Podopieczni Regionalnego Centrum Kształcenia Ustawicznego w Puławach czytali dziś (07.06) książki w plenerze. Placówka włączyła się w ogólnopolską akcję „Jak nie czytam, jak czytam”.
By czytanie nie kojarzyło się tylko ze szkolną ławką
– W ten sposób chcemy promować czytelnictwo – mówi organizatorka akcji w Puławach, Justyna Pasieczna. – Chodzi o to, żeby budować pozytywny wizerunek czytania, żeby nie kojarzył się tylko z ławką szkolną, żeby nie dorabiać do tego wielkiej ideologii, nie narzucać uczniom tego, co mają czytać. Chodzi o to, żeby mogli wybrać to, co chcą, wziąć kocyki i w miłych warunkach, na łonie przyrody, poczytać.
– Czytanie rozwija wyobraźnię, sprawia, że zdobywamy dużo więcej słownictwa – zauważa Katarzyna Kuciara, kierownik Działu Promocji i Upowszechniania Czytelnictwa Biblioteki Miejskiej w Puławach. – Jeśli chodzi o dzieci i młodzież, to dobrze byłoby, żeby książki i czytanie nie kojarzyły się dzieciom tylko z podręcznikami szkolnymi i nauką. Powstaje bardzo dużo książek właśnie dla tej grupy wiekowej, które tłumaczą im świat. Mówią im, w jaki sposób radzić sobie ze swoimi problemami, w jaki sposób radzić sobie z rówieśnikami, jak podchodzić do tematu hejtu, przemocy.
CZYTAJ: 100 lat temu urodził się Henryk Jerzy Chmielewski, znany jako Papcio Chmiel
Warto czytać dziecku
– Przyklaskujemy czytaniu całym sercem – mówi Paweł Romański ze Spółdzielni Socjalnej Inicjatywa. – Załoga Spółdzielni Inicjatywa co roku stara się wydać kolejny tom bajki o jeżu Ignacym. W naszej poczekalni jest też regał do bookcrossingu i widzimy, że te książki się tam wymieniają. Regularnie widzimy czytających rodziców. Bardzo gorąco zachęcamy rodziców, aby wyłączać telewizory, tablety, komputery i spędzać czas z dzieckiem. A jeśli nie mamy pomysłu, jak go spędzać albo nie umiemy się bawić, to najlepiej wziąć książkę i poczytać dziecku. To chyba najprostsza forma. Jest masa fajnych publikacji dla dzieciaków do rozmów o trudnych tematach, do wyjaśniania pewnych rzeczy. Ale trzeba mieć gotowość, żeby wziąć i czytać. Myślę, że potem warto znaleźć też coś dla siebie i poczytać.
Chwila oddechu w pędzącym świecie
– Obecnie jesteśmy tak zabiegani, mamy tak dużo bodźców zewnętrznych, że potrzeba nam takiego oddechu, chwili ciszy, żeby sobie usiąść, móc się zanurzyć, ale tak na maksa, głęboko w tej lekturze, że wszystko inne w tym momencie nie istnieje. My jesteśmy w tej historii – mówi Katarzyna Kuciara.
– Szkoła to nie tylko i wyłącznie nauka, ale też miejsce, gdzie możemy rozwijać nasze pasje, zainteresowania, odkrywać siebie oraz piękno i bogactwo literatury – wskazuje Mirosław Kozioł, dyrektor Regionalnego Centrum Kształcenia Ustawicznego w Puławach. – Dla nas ta akcja jest też wyjątkowa, dlatego że na samym początku tego roku szkolnego stworzyliśmy bookcrossing. Mamy sporo książek, które były stare, niektóre nieco zniszczone. Postanowiliśmy zebrać te książki; zebraliśmy też książki, których nie używamy, z naszych domów i umieściliśmy je na półkach. Każdy, kto chce, może wypożyczyć taką książkę, a w zasadzie zabrać do domu, przeczytać, odłożyć. Może też dodać jakąś swoją książkę.
CZYTAJ: Lublin stawia na elektromobilność. Powstanie dużo stacji ładowania
– Najnowsze badania pokazują, że to młodzież paradoksalnie czyta więcej niż dorośli. To młodzi mają pokazać, że to właśnie oni czytają. Tym mają dać przykład tym dorosłym, którzy zapomnieli, jaką frajdą jest czytanie – dodaje Justyna Pasieczna.
Akcja „Jak nie czytam, jak czytam” odbywała się co roku w latach 2016-19. Co roku uczestniczyło w niej setki tysięcy osób w całej Polsce. Teraz to wydarzenie wróciło po pandemicznej przerwie.
ŁuG / opr. WM
Fot. Łukasz Grabczak