Zamojskie zoo ma nowych mieszkańców. Z hiszpańskiego ogrodu zoologicznego Aquarium de Madrid przyjechały afrykańskie gazele: samice gazeli mhor oraz samiec gazeli dorkas.
CZYTAJ: Z granicy prosto do zoo. Papuga bez dokumentów na przejściu w Hrebennem
Co słychać w zamojskim zoo na początku lata? – Tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy – mówi Monika Skiba, asystent ds. edukacji w Ogrodzie Zoologicznym im. Stefana Milera. – Nas to cieszy, bo im większa frekwencja, tym bardziej jesteśmy zadowoleni. Czekamy na Państwa, nasze zwierzaki też.
W ostatnim okresie do zoo trafiły afrykańskie gazele. – Na terenie Polski gazele można zobaczyć tylko w zamojskim zoo – mówi Monika Skiba. – Bardzo nas to cieszy. Cieszy nas też to, że otrzymaliśmy rekomendację do mnożenia gazeli mhor. Do tej pory mieliśmy stado składające się jedynie z samców. W ostatnim czasie pozyskaliśmy samice, przyjechały do nas z ogrodu zoologicznego w Madrycie. Założyliśmy w ten sposób stado hodowlano. Praktycznie wygląda to w ten sposób, że nasze samce zostały rozdzielone. Z nowymi samiczkami został tylko jeden samiec – najstarszy King-Kong. Dwa pozostałe osobniki zostały przeniesione na inny wybieg. Początkowo swoją szansę dostał King-Kong. On będzie ojcem pierwszego przychówku, który, mam nadzieję, uda się uzyskać w zamojskim zoo. Oczywiście dwa pozostałe samce również dostaną swoją szansę i w dalszym czasie też będą łączone z samicami.
CZYTAJ: Jak zachowywać się w zoo? Warsztaty w zamojskiej placówce [ZDJĘCIA]
– Dorkas przyjechał do nas jeden – mówi Monika Skiba. – To samiec. Jego pojawienie się też jest bardzo ważne, bo można powiedzieć, że jest to świeża krew. Nowe geny. Potomstwo będzie różniło się genetycznie od tego, które posiadamy. Miejmy nadzieję, że będzie zdrowe i silne, tak jak być powinno.
CZYTAJ: Najstarszy jeż europejski dożył 16 lat
– Gazele mhor to afrykańskie gazele, w naturze zamieszkujące pustynne, suche stepowe obszary Afryki – mówi Monika Skiba. – Mimo że z natury przyzwyczajone do tych złych, suchych warunków, to jednak są to gazele najmniej odporne na niedobór wody jeśli chodzi o te pustynne zwierzęta Afryki. Gazele mhor to największe afrykańskie gazele. Dorkasy to również afrykańskie gazele, niewielkie, bo waga dorkasa to ok. 20 kg, a jego wysokość to 60 cm. Niewielkie, ale wytrzymałe na złe warunki panujące w Afryce. Bardzo szybko potrafią się przemieszczać Przestraszony dorkas będzie uciekał z prędkością nawet do 80 km/ h.
– Wybieg dorkasów znajduje się przy wybiegu wielbłądów dwugarbnych, obok pawilonu dużych drapieżników – mówi Monika Skiba. – Bardzo łatwo do nich trafić. A gazele mhor znajdują się przy wybiegu żyraf, tuż obok, w kompleksie zwierząt Afryki.
– Zarówno gazele dorkas, jak i mhor to gatunki zagrożone wyginięciem w środowisku naturalnym – mówi Monika Skiba. – Gatunki rzadkie, których liczebność w naturze jest już na niskim poziomie. Gazele dorkas są bliskie zagrożenia, więc ich populacja jest jeszcze w miarę stabilna, aczkolwiek już obserwowana i już pierwsze działania ochronne są podejmowane. Jeśli chodzi o gazele mhor, jest to gatunek zagrożony krytycznie wyginięciem ze środowiska naturalnego. To, że rozmnażają się w ogrodach zoologicznych, powoduje wzrost liczebności ogólnej światowej populacji z takim założeniem, że kiedyś w przyszłości trafią do natury i zasilą populację w środowisku naturalnym.
W zamojskim ogrodzie zoologicznym mieszka ponad 2,5 tys. zwierząt – około 300 gatunków.
AP
Fot. Zoo w Zamościu