– Część postulatów przewoźników protestujących przed przejściem z Ukrainą w Dorohusku została już zrealizowana – poinformował we wtorek wojewoda lubelski Lech Sprawka (na zdj.), który zaapelował do protestujących o odblokowanie dojazdu do tego przejścia. Obecnie w 13-km kolejce stoi ponad 400 TIR-ów.
Protest w Dorohusku
Od czwartku (04.05) trwa protest przewoźników blokujących drogę krajową nr 12 prowadzącą do przejścia granicznego z Ukrainą w Dorohusku. Komisarz Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie podała, że we wtorek w okolicach miejscowości Okopy przebywa ok. 20 protestujących z ciągnikami siodłowymi. – W 13-kilometrowej kolejce znajduje się ponad 400 tirów. Przepustowość wynosi do 10 pojazdów na godzinę. Protest przebiega spokojnie, interwencje nie były do tej pory podejmowane – przekazała komisarz dodając, że funkcjonariusze są cały czas na miejscu.
Podczas wtorkowej (09.05) konferencji prasowej wojewoda lubelski Lech Sprawka poinformował, że w poniedziałek popołudniu spotkał się z protestującymi przewoźnikami i przedstawił im postęp w zakresie realizacji niektórych postulatów. Zwrócił jednocześnie uwagę, że pierwszy z postulatów, czyli przywrócenie obowiązku posiadania przez przewoźników ukraińskich zezwoleń na przewozy towarowe jest w kompetencji Komisji Europejskiej.
CZYTAJ: Koroszczyn i Dorohusk. Protest przewoźników przed przejściami granicznymi
„Część postulatów została już w praktyce zrealizowana”
Odnosząc się do pozostałych kwestii, wskazał, że część postulatów została już w praktyce zrealizowana. Nawiązał do prośby o potwierdzenie przez stronę ukraińską interpretacji dotyczącej tego, czy polski przewoźnik realizujący dostawę z krajów UE do Ukrainy – przejeżdżając przez Polskę – powinien mieć zezwolenie czy też nie. – Zdarzały się sytuacje, że na terenie Ukrainy była próba egzekwowania tych zezwoleń. Decyzją strony ukraińskiej od poniedziałku te zezwolenia w ich interpretacji nie obowiązują – podkreślił wojewoda.
Skomentował również postulat wprowadzenia wymogu posiadania na terenie Polski licencji przez przewoźników ukraińskich wydawanych przez stronę ukraińską. – Ten temat na poziomie ministerstwa infrastruktury przy współpracy z ministerstwem finansów również został jednoznacznie zinterpretowany, że taka licencja jest wymagana i w związku z tym może podlegać kontroli. Ewentualnie brak tej licencji może być podstawą do wymierzania kary – wyjaśnił Lech Sprawka.
CZYTAJ: „Jesteśmy wypychani z rynku”. Protest przewoźników w Dorohusku
Wojewoda poinformował, że do strony ukraińskiej zostało wystosowane również pismo związane m.in. ze sporadycznymi przypadkami karania polskich przewoźników mandatami. – Jest nadzieja, że w tym momencie te przypadki zostaną wyeliminowane – dodał.
Odnosząc się do postulatu dotyczącego zakazu rejestrowania w Polsce firm transportowych przez przewoźników ukraińskich, wyjaśnił, że formalnego zakazu nie można wprowadzić. Jak zaznaczył, byłoby to niezgodne z zasadami wolnego rynku. – Natomiast okazuje się, że już od dłuższego czasu funkcjonuje projekt zmiany ustawy o transporcie drogowym, który jest w opiniowaniu właśnie organizacji przewoźników. Projekt nowelizacji zakłada uszczelnienie tego procesu rekrutacji w celu uniknięcia pewnych zjawisk patologicznych, zarówno w momencie rejestracji tego typu firm, jak również później w ich działalności – zaznaczył wojewoda lubelski.
CZYTAJ: Ukraina: czasowe zawieszenie wymogu posiadania zezwoleń przez polskich przewoźników
„Przyjąłem to z żalem”
Podkreślił, że zwrócił się do protestujących przed przejściem w Dorohusku przewoźników z apelem o zmianę przynajmniej formy protestu w celu całkowitego odblokowania tego przejścia z Ukrainą. – Niestety komitet protestacyjny odmówił. Nie ukrywam, że przyjąłem to trochę z żalem, dlatego że bardzo dużo rzeczy zostało wyjaśnionych w ramach tych wszystkich postulatów i uruchomionych, zarówno na poziomie strony ukraińskiej, jak również strony polskiej – wskazał Sprawka.
– Formę protestu poprzez blokownie największego przejścia drogowego na odcinku granicy polsko-ukraińskiej, w obecnych uwarunkowaniach funkcjonowania Ukrainy, uważam za niedobrą sytuację – ocenił.
Przypomniał, że protestujący w Dorohusku przepuszczają na bieżąco transporty m.in. z produktami o krótkim terminie przydatności, pomoc humanitarną, konwoje ze zbożem. Natomiast co godzinę przepuszczany jest jeden TIR z pozostałymi produktami na wjeździe do Polski, a także jeden na wyjeździe z kraju.
Drugi protest
Dziś (09.05) rano rozpoczął się też protest przewoźników przed polsko-białoruskim przejściem granicznym w Koroszczynie. Blokowany jest tam ruch ciężarówek na Białoruś. – Protestujemy, ponieważ domagamy się zakazu wjazdu do Polski białoruskich i rosyjskich naczep. W naszą branżę transportową uderzają firmy białoruskie z zagranicznym kapitałem, które rejestrują się w Polsce – tłumaczył w rozmowie z Radiem Lublin z kolei powody tej akcji protestacyjnej przewoźnik Kazimierz Błażejczyk.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum