Pijany kierowca BMW stracił panowanie nad autem i wjechał do rzeki. Z rozbitego pojazdu 40-latka z gminy Żółkiewka wyciągnęli strażacy. Za to, co zrobił, odpowie teraz przed sądem.
Do zdarzenia doszło w sobotę (28.04) tuż po godzinie 21.00 w miejscowości Pilaszkowice Drugie w powiecie świdnickim. Samochód wypadł z drogi wprost do rzeki, rozbijając się o drzewa. Z wraku pojazdu kierowcę wyciągnęli strażacy. 30-latka przetransportowano do szpitala. Tam okazało się, że mężczyźnie nic się nie stało. Miał on jednak w organizmie 2,5 promila alkoholu.
40-latek oprócz jazdy “na podwójnym gazie”, odpowie też za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, bowiem posiadał ich aż dwa, oba aktualne. – Teraz 40-latka czekają bardzo surowe konsekwencje – mówi komisarz Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
CZYTAJ: Ogień pojawił się w nocy. Tragiczny pożar budynku wielorodzinnego
Kodeks karny za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto 40-latek będzie musiał zapłacić co najmniej 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
MaTo / FiKar / opr. ToMa
Fot. KWP Lublin