– Stara hala sportowa przy ulicy Partyzantów w Puławach powinna być wpisana do rejestru zabytków – uważają przedstawiciele stowarzyszenia „Puławianie”. Do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie dotarła już karta ewidencyjna tego obiektu, w którym zwolennicy pomysłu wskazują na zabytkowy charakter budynku.
„Unikalna konstrukcja”
– To bardzo wartościowy obiekt zaprojektowany przez znanego olimpijczyka i architekta Wojciecha Zabłockiego – tłumaczy Szymon Karczewski ze Stowarzyszenia „Puławianie”. – Hala posiada unikalną konstrukcję dachu, wzorowaną na pomyśle wybitnego polskiego inżyniera Wacława Zalewskiego. Była ona zastosowana m.in. na nieistniejącym już warszawskim Supersamie, ikonie modernizmu, która niestety została zburzona, tak, że pod tym względem hala też jest bardzo unikatowa. Wartością są oczywiście mozaiki, które tam się znajdują. W ogóle bryła hali jest bardzo interesująca. Warto ten obiekt wpisać do rejestru zabytków.
– Tego typu obiekty trafiają do rejestru, nie jest to żadna nowość – przykładem jest choćby warszawski Dworzec Centralny, obiekt z 1975 roku, który w rejestrze jest już od kilku lat. Nasza hala jest z roku 1974, więc tego typu obiekty w rejestrze nie są już niczym nadzwyczajnym – dodaje Szymon Karczewski.
CZYTAJ: Puławy: Centrum Sztuki Współczesnej w miejscu dawnego dworca? To pomysł kazimierskiego artysty
„To już nie jest taki sam budynek”
– Otrzymaliśmy taką informację od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie. Została nam przedstawiona karta ewidencyjna obiektu nieruchomego, który miałby być wpisany do rejestru zabytków – mówi Robert Domański, kierownik Wydziału Rozwoju Miasta Urzędu Miasta Puławy. – Zaczęliśmy tę kartę analizować. W naszej ocenie hala odbiega wyglądem od pierwowzoru, ponieważ pamiętajmy, że obiekt był przez wiele lat przebudowywany, modernizowany. W szybkiej analizie tej karty widzimy, że wiele rzeczy jest niezgodnych ze stanem faktycznym. Patrząc na tę kartę, mamy chociażby nieckę 3-metrowej głębokości, plus wieżę do skoków. A ta niecka została wypłycona, przebudowana. Na elewacji nie mamy też zjeżdżalni, która została kilkanaście lat temu zainstalowana.
– Przebudowy są minimalne – podkreśla Szymon Karczewski. – To prawda, że dobudowano tam z boku zjeżdżalnię. Pewnie jakieś zmiany zaszły też w środku, ale co do zasady te elementy, które wymieniłem, pozostają nienaruszone
– Ja się nie znam na tyle na architekturze, żeby to oceniać – mówi Andrzej Śliwa, dyrektor MOSiR Puławy. – Patrzę przez pryzmat funkcjonalności i użytkowania przez mieszkańców Puław. Trzeba zrobić wszystko, żeby ten budynek mógł normalnie funkcjonować. Zostały m.in. wymienione okna, wiele rzeczy ewidentnie zostało zmienionych i to nie jest budynek taki, jaki został wybudowany w latach 70. On uległ pewnym zmianom.
CZYTAJ: „To wielki dzień dla wszystkich mieszkańców”. „Dom Chemika” znów otwarty [ZDJĘCIA]
– Wydaje mi się, że bardzo dużo ludzi korzysta z tej hali i szkoda, żeby to było zlikwidowane. Młodzież ze szkół przychodzi na pływalnię, są mecze – mówi jedna z mieszkanek. – Nie wiem, chyba za dużo się już tych zabytków doszukują w Puławach, bo była już wojna o Dom Chemika, który teraz pięknie wygląda i jest wizytówką miasta razem z Mediateką. Wydaje mi się, że chyba trochę przereklamowane są te zabytki. Mamy zabytki, powinniśmy dbać o te, które faktycznie są zabytkami, a nie doszukiwać się nowych.
Kłopot dla właściciela
– Powinien być normalnie użytkowany i stać cały czas. Nie jako zabytek – dodaje inna mieszkanka Puław.
– Przede wszystkim wpisanie takiego obiektu do rejestru zabytków jest kłopotem dla nas, jako właściciela obiektu, ponieważ pamiętajmy, że ten budynek, pochodzący z lat 70. wymaga ponoszenia szeregu nakładów – mówi Robert Domański. – Trwają dyskusje, jakiego kształtu powinien ten obiekt nabrać, jakie funkcjonalności powinny się w nim znajdować. Z obiektami zabytkowymi są zazwyczaj same kłopoty. Wizja pana konserwatora może być zupełnie inna niż nasza, a my przede wszystkim chcielibyśmy zadbać o użytkowników, tworząc im jak najlepsze warunki w korzystaniu z hala.
Argumenty obu stron analizuje Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, ale decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjął.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. archiwum