Piłkarki ręczne MKS-u FunFloor Lublin pokonały Galiczankę Lwów 31:22 w meczu 25. kolejki ekstraklasy. Do przerwy lublinianki prowadziły 16:9.
Trener Piotr Dropek podsumowanie meczu rozpoczął od wydarzenia z drugiej połowy z udziałem Julii Pietras.
– Bardzo przykra sytuacja. Julka w ferworze walki dostała łokciem w głowę. Przez moment odleciała, straciła przytomność. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, żeby szybko do nas wróciła. Co do samego meczu to graliśmy bardzo dobrze w obronie. Bardzo nam też pomogła Weronika Gawlik w bramce. W ataku pozycyjnym oddaliśmy mnóstwo rzutów. Było też sporo przestrzelonych rzutów. To chyba sfera mentalna, że mamy za łatwe pozycje i czasami wkrada się trochę nonszalancji i nie możemy się przebić przez bramkarza, ale dominowaliśmy przez całe 60 minut, stąd taki wysoki wynik.
Skrzydłowa MKS-u doznała wstrząśnienia mózgu. Badanie tomograficzne nie wykazało nic niepokojącego, ale szczypiornistka pozostaje na obserwacji w szpitalu.
Rozgrywająca MKS-u Magda Więckowska przyznała, że wbrew wysokiemu wynikowi wygrana nie przyszła łatwo.
– Na pewno był to ciężki mecz. Widać po tym jak „biłyśmy się” przez cały mecz. Wyprowadzałyśmy kontry i z tego wpadło trochę łatwych bramek, ale grałyśmy konsekwentnie i całą drużyną. Dlatego jest taki wynik. Na pewno było ciężko, bo każdy się martwi o Julkę. Życzymy jej zdrowia i właśnie to zwycięstwo na pewno dedykujemy jej. Mamy nadzieje, że szybko do nas wróci.
MKS FunFloor Lublin pokonał Galiczankę Lwów
Najwięcej bramek dla MKS-u rzuciły: Magda Więckowska i Romana Roszak po 6 oraz Katarzyna Portasińska 5.
AR
Fot. Wojciech Szubartowski