W Wielką Sobotę wierni Kościoła katolickiego święcą pokarmy, które spożyją podczas niedzielnego wielkanocnego śniadania. Tradycja święcenia potraw sięga XIV wieku.
CZYTAJ: Wielkanocny czas sprzed stu lat. Jak świętowano na lubelskich wsiach?
– Święcenie pokarmów nawiązuje do Starego Testamentu, gdzie naród wybrany w czasie Paschy otrzymał od Pana Boga pewne wytyczne odnośnie spożycia pokarmów – mówi ks. Witold Mikulski z parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Dubie. – Szczególnie spożycia baranka paschalnego, którego krwią oznaczono odrzwia domów, w których mieszkali Izraelici, by w ten sposób ocalić ich od śmierci. Na pamiątkę tego – w nawiązaniu do tego, że Chrystus też swojego dzieła odkupienia dokonał właśnie w święto Paschy – my chrześcijanie święcimy symbolicznie pokarmy: mięso – na pamiątkę baranka paschalnego, jajka – symbol nowego życia i zmartwychwstania, przyprawy, które mają nadać smak potrawom, i w zależności od regionu jakieś okoliczne potrawy.
– Dawniej w koszyku znajdowało się o wiele więcej rzeczy niż teraz – zaznacza członek Stowarzyszenia Twórców Ludowych, Michał Kowalik. – To był koszyk, w którym były wszelkie produkty, które można było wyprodukować czy dostać i które były uświęcone tradycją. Wkładano np. ziemniaki, które poświęcone miały mieć większą moc. Głównie to były produkty, które pochodziły z własnego gospodarstwa. To był ser czy masło. To symbolizowało też przyjaźń człowieka ze zwierzętami i to, że zwierzęta żywią go.
CZYTAJ: Kultywują tę tradycję od lat. Janowieckie bębny obwieszczą zmartwychwstanie Jezusa
Obecnie święcenie pokarmów odbywa się w kościele, jednak dawniej ksiądz sam objeżdżał domy parafian. W końcu XVIII wieku wydano decyzję o błogosławieństwie pokarmów w kościołach.
InYa / AP / opr. AKos / WM
Fot. archiwum RL; infografika: Maria Samczuk, Adam Ziemienowicz / PAP