– Drogi Rzeszowie, dziękuje ci za to, że zostałeś pierwszym miejscem-ratownikiem dla Ukrainy. Przemyślu, Lublinie, Chełmie, Gdańsku i Wrocławiu, Katowice i Białystoku, Krakowie i Warszawo – dziękuje wam – mówił w środę (05.06) na dziedzińcu Zamku Królewskiego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Podczas wystąpienia na dziedzińcu Zamku Królewskim prezydent Ukrainy podkreślał, że „życie ludzkie jest najwyższą wartością”. – Szanujemy pamięć i godność każdego człowieka, wszystkich żyjących przed nami – mówił. – To nasz wzajemny i absolutny szacunek będzie nieść światu kulturę polską i ukraińską, zawsze będzie nieść, ponieważ jesteśmy zbawieni przez wieki przez naszą jedność, przez naszą determinację – dodał.
– Drogi Rzeszowie, dziękuje ci za to, że zostałeś pierwszym miejscem-ratownikiem dla Ukrainy. Przemyślu, Lublinie, Chełmie – dziękuje wam – mówił Zełenski i dziękował za otwarcie się na Ukraińców w momencie, gdy to było najbardziej potrzebne. – Gdańsku i Wrocławiu, Katowice i Białystoku, Krakowie i Warszawo – każde miasto w Polsce, które stało się tak gościnne dla naszych ludzi, dziękuję wam – dodał.
– Dziękuje za to, że ukraińskie dzieci w Polsce mogą żyć w szacunku, a dorośli Ukraińcy dostali od państwa polskiego prawo gwarantujące im takie same prawo i możliwości, jakie posiadają Polacy – podkreślał. Zełenski dziękował wolontariuszom, którzy pomagają Ukraińcom w Polsce, ale także na Ukrainie, gdzie ryzykują życie.
„To wielki honor dla mnie być tutaj„
Wystąpienie ukraińskiego prezydenta rozpoczęły padające z tłumu ukraińskie okrzyki „Chwała Ukrainie”, na które prezydent Zełenski odpowiadał zwyczajowym „Chwała bohaterom”.
Zełenski rozpoczął od zwrotu w języku polskim: „Witaj, Warszawo, witaj Polsko, wielki narodzie polski i wielki narodzie ukraiński. Tu w ramię w ramię, zjednoczeni na tym placu, duchem wolności, wielkiej historii i chwalebnego zwycięstwa, do którego razem się przybliżamy” – powiedział.
– Znamy się – Ukraińcy i Polacy, znamy się od dawna. Teraz, w sercu polskiej stolicy, ukraińskie serca zwracają się do wszystkich polskich serc; to wielki honor dla mnie być tutaj – powiedział ukraiński prezydent.
– Kieruję do was słowa wdzięczności i siły. Wdzięczności – bo nie ma już takich momentów, kiedy bylibyśmy osobno, kiedy nie bylibyśmy zjednoczeni. Ukraińskie serca biją za jedną wolność, za wzajemną niepodległość, za naszą rodzimą Europę, nasz wspólny dom. Zwyciężymy! – zwrócił się do Polaków.
„Polskie Kraby i Pioruny w rękach Ukraińców dodają siły także waszej wolności”
– Nie ma już takiej siły, która przeważyłaby nad braterstwem ukraińsko-polskim. Dzięki temu spełnią się słowa: Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy – słowa polskiego hymnu prezydent Zełenski powiedział po polsku.
Zgromadzeni na placu ludzie odpowiedzieli na te słowa oklaskami.
– Będziemy i my, bracia, rządzić w naszych stronach. Za każdym razem kiedy flaga ukraińska wraca na należne jej miejsce na ziemi ukraińskiej, a rosyjski najeźdźca ucieka, wzmacnia się też flaga polska – podkreślił Zełenski.
Mówił też o przewadze polsko-ukraińskiej. – Żółto-niebieski i biało-czerwony, te cztery kolory są silniejsze od trzech kolorowych. Każda udana bitwa ukraińskich bohaterów o nasze niepodległe państwo zapewni ochronę również dla polskiej niepodległości – zaznaczył.
Podkreślił, że „polskie Kraby i Pioruny w rękach Ukraińców przywracających wolność naszemu narodowi, dodają siły także waszej wolności”.
– Jestem wdzięczny każdemu Polakowi za to braterstwo. Chylę Tobie czoło Polsko. Brawa dla was, Polacy – zaznaczył otrzymując za te słowa rzęsiste brawa.
„My stoimy razem, ramię w ramię – Ukraina i Polska, i Europa, i wolny świat”
Prezydent Ukrainy podczas wystąpienia podkreślił, że „obca władza, chcąca rządzić naszymi narodami, nie rozumiała, do czego dążymy – po prostu się rozpadła”.
– My stoimy razem, ramię w ramię – Ukraina i Polska, i Europa, i wolny świat. Stoimy i wtedy, gdy ponownie rzucono pełnoskalowe siły agresji przeciwko naszej wolności. Upadnie i ten reżim, który rozpętał wojnę przeciwko nam, przyniósł groby Ukrainie, żeby później znów nieść groby, zarówno dla Polski i dla wszystkich naszych braci i sióstr w wolnej Europie, a my walczymy ramię w ramię – powiedział Zełenski.
Ten reżim – mówił prezydent Ukrainy – „przyniósł deportację Ukraińcom, żeby znowu deportować też innych, których wolność oddycha na ziemiach, które Rosja zamierza porwać – a my się bronimy ramię w ramię”.
– Wróg chciał pogrzebać naszą wspólną niepodległość i rozpuścić w przestrzeni rosyjskiej nasze kultury narodowe. A my mocno stoimy, jesteśmy z wami – Ukraińcy i Polacy razem, ramię w ramię – powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy oświadczył, że „zwrócimy całe to zło w epitafium na grobie rosyjskiego imperializmu”. – Jesteśmy z tobą Polsko, ramię w ramię. Ustanowimy wolność w Europie na zawsze. Tyrania przegra w historii, kiedy przegra w Ukrainie – powiedział. – Moskwa nie będzie zabijała, a Petersburg nie będzie dzielił nigdy więcej – oświadczył.
Dodał, że „na tym wspaniałym placu i na każdym innym polskim placu, jak również na wszystkich majdanach ukraińskich nigdy nie będzie Rosji po naszym zwycięstwie”.
„Nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię i Buczę, za Katyń i Smoleńsk do końca życia”
Im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej gwarancji, że nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię i Buczę, za Katyń i Smoleńsk do końca życia – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie.
– Im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej będzie gwarancji dla sprawiedliwości – powiedział.
– Więcej gwarancji, że nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię, Buczę, za Katyń i Smoleńsk, będzie ponosił odpowiedzialność do końca życia – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie.
– Sprawiedliwość to będzie historyczne osiągnięcie naszych pokoleń – podsumował Zełenski. Podkreślił, że Ukraińcy i Polacy idą „ramię w ramię”.
Wystąpienie Prezydenta Andrzeja Dudy
Przemawiając na dziedzińcu Zamku Królewskiego prezydent powiedział, że „dziś, dokładnie w tym momencie, żołnierze ukraińscy toczą zacięte walki, broniąc swojej ojczyzny; bronią Bahmutu, Awdijiwki, Zaporoża i dziesiątków innych miejsc; nadludzkim wysiłkiem powstrzymują rosyjskiego agresora i płacą za to często najwyższą cenę, cenę własnego życia”.
Podkreślił, że podziw budzi również postawa całego społeczeństwa ukraińskiego, które „jest zjednoczone i zdeterminowane, żeby bronić swojego państwa”, każdego dnia wspiera walczących i „nie dało się zastraszyć pomimo tego, że celem rosyjskich ataków są również obiekty cywilne”. Prezydent oświadczył, że te „zbrodnie wojenne muszą zostać osądzone i rozliczone” a „zbrodniarze muszą zostać ukarani”.
Zaznaczył zarazem, że „do rozstrzygnięcia i zakończenia wojny droga jest jeszcze daleka”. – Ukraina potrzebuje wsparcia, potrzebuje dalszych dostaw nowoczesnego uzbrojenia – podkreślił Duda. Dodał, że Polska „była i jest jednym z liderów tego wsparcia” i Polacy doskonale wiedzą, że „kto broni swojego domu, kto broni swojej ojczyzny, kto broni swoich miast i wsi, kto broni swoich obywateli, ten potrzebuje pomocy natychmiast”.
– Nie ma czasu na czekanie. Dlatego jak najszybciej dostarczamy walczącej Ukrainie czołgi, transportery opancerzone, armatohaubice, wreszcie w ostatnich dniach samoloty. Dajemy przykład innym państwom i nieraz przełamujemy ich upór i opór w sprawie dostaw broni – powiedział prezydent.
Podkreślił, że Ukraińcy walczą dziś nie tylko o swoją niepodległość, ale także o bezpieczeństwo całej Europy. Polacy – mówił – doskonale pamiętają co to znaczy walczyć „za wolność naszą i waszą” i dlatego tak bardzo doceniają odwagę i męstwo Ukraińców. – I na każdym kroku apelujemy do świata o jeszcze większe i jeszcze szybsze wsparcie militarne dla wolnej i demokratycznej Ukrainy, dla obrońców jej granic – oświadczył prezydent.
„W godzinie próby my, Polacy, podaliśmy rękę braciom w potrzebie, otworzyliśmy swoje serca i natychmiast pospieszyliśmy z pomocą. Polska jest krajem Solidarności”
– W godzinie próby my, Polacy, podaliśmy rękę naszym braciom w potrzebie. Otworzyliśmy swoje serca i natychmiast pospieszyliśmy z pomocą, przyjmując uciekających przed wojną sąsiadów do swoich domów, pomagając w transporcie, organizując zbiórki, akcje charytatywne, przekazując dary i przywożąc je na Ukrainę – do najbardziej potrzebujących. I robimy to cały czas, po dziś dzień – powiedział.
Podkreślił, że zaangażowane w pomoc jest polskie państwo, samorządy, organizacje pozarządowe, kościoły. – Ale przede wszystkim zaangażowane są miliony Polek i Polaków. Także tutaj, wśród nas, są ci, którzy od pierwszych godzin rosyjskiej inwazji na wszelkie sposoby nieśli pomoc. Przyjechali tu z całej Polski. Jeszcze raz dziękuję z całego serca za ten wielki, obywatelski, powszechny zryw solidarności! – powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, Polska jest krajem Solidarności. – Na całym świecie jest znana z wielkiego ruchu „Solidarność”, który zrzeszał miliony ludzi, który odważnie przeciwstawił się złu, który zmienił najnowszą historię świata, przyczyniając się do upadku komunizmu. Jesteśmy z tamtej Solidarności niezwykle dumni – zaznaczył.
– Ale po wybuchu wojny pokazaliśmy, że Solidarność to nie tylko wspaniała historia, ale że Solidarność żyje w nas. Dziś jesteśmy równie dumni z drugiej wielkiej fali solidarności. Solidarności z Ukrainą i narodem ukraińskim! – mówił Andrzej Duda.
„Wysyłamy dziś jasny przekaz do Moskwy – nie uda wam się nas podzielić”
Zaborcy i okupanci nieraz próbowali skierować Polaków i Ukraińców przeciwko sobie, dziś także próbują. Dlatego z tego miejsca wysyłamy jasny przekaz do Moskwy, na Kreml: nie uda wam się nas skłócić. Nie uda wam się nas podzielić. Nigdy więcej – oświadczył prezydent Andrzej Duda.
Prezydent podczas wystąpienia podkreślił, że „Polaków i Ukraińców łączy wiele wieków wspólnej historii – wspaniałej, ale w wielu momentach także i ogromnie trudnej, niezwykle bolesnej”.
– Popełniliśmy wzajemnie wiele błędów, za które zapłaciliśmy dramatycznie wysoką cenę. Zaborcy i okupanci nieraz próbowali nas skłócić, skierować przeciwko sobie w myśl zasady „dziel i rządź” – stwierdził Duda.
Jak zaznaczył, dziś także próbują to robić. – Dziś także próbują, strasząc Polaków Ukraińcami i Ukraińców – Polakami. Ale ja głęboko wierzę i nie mam żadnych wątpliwości, że to im się nie uda. Dlatego wspólnie z tego miejsca, wspólnie wysyłamy dziś jasny przekaz do Moskwy, na Kreml: nie uda wam się nas skłócić! Nie uda wam się nas podzielić! Nigdy więcej! – powiedział Andrzej Duda.
„Nie boimy się rozmów o najtrudniejszych nawet tematach historii”
Prezydent mówił, że Polska jest krajem solidarności i na całym świecie jest znana z wielkiego ruchu „Solidarność”, który zrzeszał miliony ludzi i odważnie przeciwstawił się złu, który zmienił najnowszą historię świata, przyczyniając się do upadku komunizmu.
– Jesteśmy z tamtej Solidarności niezwykle dumni. Ale po wybuchu wojny pokazaliśmy, że Solidarność to nie tylko wspaniała historia, ale że Solidarność żyje w nas. Dziś jesteśmy równie dumni z drugiej wielkiej fali solidarności. Solidarności z Ukrainą i narodem ukraińskim – powiedział prezydent.
Zaznaczył, że nie byłoby Solidarności ani upadku komunizmu, ani wolności bez Jana Pawła II, który był – jak podkreślił – także wielkim orędownikiem pokoju i pojednania polsko-ukraińskiego i mówił o tym we Lwowie podczas swojej historycznej pielgrzymki na Ukrainę.
Wsłuchajmy się jeszcze raz w jego słowa: – Czas już oderwać się od tej bolesnej przeszłości! […] Niech przebaczenie – udzielone i uzyskane – rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, żeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, na braterskiej wspólnocie, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności – mówił prezydent, przywołując słowa Jana Pawła II.
– To wielkie zadanie, które postawił przed nami święty Jan Paweł II, właśnie dziś realizujemy. Wielkie narody w najważniejszych momentach historii – a my jesteśmy w takim momencie – potrafią przekroczyć największe dzielące je różnice i razem patrzeć w przyszłość. A my jesteśmy wielkimi narodami. My – Polacy i Ukraińcy. Mamy wielką historię, wielką kulturę, ale i wielką wspaniałą przyszłość – podkreślił.
– Dlatego nie boimy się rozmów nawet o najtrudniejszych tematach w naszej historii. Pokazaliśmy to naszą wspólną wizytą we Lwowie – na cmentarzu Orląt Lwowskich i Strzelców Siczowych. W oparciu o prawdę i wzajemne zaufanie będziemy budować relacje między naszymi narodami – oświadczył prezydent.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/Andrzej Lange