Mieszkańcy Lublina po raz kolejny pisali listy do Henia Żytomirskiego. To żydowski chłopiec, który przed wojną mieszkał w Lublinie. Jego rodzina robiła mu co roku zdjęcie. Ostatnie przedstawia chłopca przy Krakowskim Przedmieściu.
– I to w tym miejscu co roku symbolicznie piszemy listy – mówi Weronika Rechul z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”. – Tutaj widzimy ostatnie zdjęcie, które zostało wykonane. Później niestety Henio zamiast pójść do szkoły, jak każdy sześciolatek, trafił do getta, a następnie zginął najprawdopodobniej na Majdanku razem ze swoją rodziną. Podzielił los tysięcy Żydów. Opowiadając jego historię opowiadamy niejako historię wszystkich ofiar.
Jak co roku w akcję zaangażowali się uczniowie lubelskich szkół, ale swoje refleksje zawarli w listach także dorośli mieszkańcy Lublina.
POSŁUCHAJ: Małgorzata Sawicka „Wiersze czytane umarłym”
– Napisałem, że bardzo mnie poruszyła jego historia, ponieważ sam jestem ojcem dwunastolatka, chłopca. Jest mi przykro, że jego życie tak się zakończyło, że nie doczekał dojrzałego wieku, dorosłych lat.
Listy do Henia adresowane są na dwa adresy: Szewską, gdzie rodzina Henia mieszkała przed wojną lub Kowalską w getcie. Obu adresów już nie ma.
MaK / opr. PrzeG
Fot. Brama Grodzka (Grodzka Gate) FB