Pół miliona złotych stracił mieszkaniec województwa lubelskiego, który chciał pomnożyć swoje oszczędności i zainwestować w kryptowaluty. O tym, że mógł zostać oszukany przez fałszywego brokera zorientował się w momencie, gdy miał zapłacić sporą prowizję za swoje rzekome zyski.
Informację o oszustwie na pół miliona złotych przekazała w czwartek kom. Anna Kamola z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Mieszkaniec naszego regionu, zastanawiając się nad sposobem pomnożenia swoich oszczędności, niedawno założył konto w jednym z biur maklerskich, które znalazł przeglądając oferty w Internecie. Następnie został mu przydzielony „opiekun”, który krok po kroku miał przeszkolić go, jak dokonywać inwestycji na stronie” – opisała policjantka.
CZYTAJ: Nie klikaj w ten link! Fałszywe maile o cyberataku
Za namową brokera mężczyzna zainstalował na swoim komputerze program do zdalnej obsługi urządzenia, który – według zapewnień doradcy – miał przyśpieszyć proces szkolenia. Aby dokonywać łatwego i korzystnego przewalutowania gotówki, inwestor założył konto w służącym do tego mobilnym banku, na który przelewał swoje pieniądze w łącznej kwocie pół miliona złotych.
Następnie po założeniu konta na giełdzie kryptowalutowej kupował – instruowany przez „brokera” – bitcoiny, przelewając pieniądze z konta walutowego na to utworzone na giełdzie. Dalej kryptowaluty przelewane były przez niego na tzw. portfel inwestycyjny jednego z biur maklerskich.
CZYTAJ: Odpowie za znęcanie się nad żoną. Grozi mu 5 lat więzienia
– Pod koniec marca mężczyzna dowiedział się, że wygenerował zyski o równowartości około 1,5 mln zł. Aby jednak otrzymać zarobione pieniądze, musi odliczyć prowizję i dopłacić sporą jej część dla biura maklerskiego. Wtedy zaczął podejrzewać, że został oszukany – wyjaśniła komisarz Kamola, dodając, że poszkodowany powiadomił o sprawie Wydział do Walki z Przestępczością KWP w Lublinie.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com