Lwowski Narodowy Uniwersytet Medyczny dołącza do Lubelskiej Unii Cyfrowej. Od teraz projekt tworzy pięć uczelni wyższych z Lublina i jedna z Ukrainy.
Wspólnie pracują nad innowacyjnymi rozwiązaniami w obszarze medycyny, transportu czy środowiska naturalnego. Uniwersytet Medyczny w Lublinie pełni rolę koordynatora tych działań.
– Chodzi nam przede wszystkim o cyfryzację, a w tym pomagają nam granty. Jeden z nich realizujemy wspólnie z uczelnią ze Lwowa. Zakłada on pomoc ofiarom wojny na Ukrainie w dziedzinie okulistyki – mówił w rozmowie z Filipem Karmanem okulista, profesor Robert Rejdak z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Czy może wskazać pan jakieś przykłady, na czym to będzie się opierało?
– Przykładem może być zastosowanie najnowszych technologii telediagnostyki w okulistyce. To już się dzieje – wskazuje prof. Rejdak. – Koledzy we Lwowie wykonują zdjęcia u pacjentów, którzy odnieśli rany w wyniku działań wojennych. Wysyłają je do nas, do Lublina. My na ich podstawie stawiamy diagnozę i konsultujemy konkretne przypadki – czy zaprosić pacjenta do nas i leczyć operacyjnie, czy też udzielić wskazówek, jak ta terapia powinna przebiegać na Ukrainie.
CZYTAJ: Wielodyscyplinarna operacja w lubelskim szpitalu. Konieczna była rekonstrukcja twarzy pacjentki
Telemedycyna to jeden z filarów tego porozumienia. Czy to oznacza, że polska okulistyka jest kilka poziomów wyżej niż ta na Ukrainie?
– Polska okulistyka jest w tej chwili na najwyższym poziomie europejskim. Przede wszystkim Ukraina znajduje się w stanie wojny – zaznacza prof. Rejdak. – Często mają duże braki sprzętowe, organizacyjne, nie mają szpitali. Pacjenci są przewożeni czasami na bardzo duże odległości. Często zranienia są bardzo masywne. Stąd strona ukraińska stara się najcięższe przypadki przekazywać do Polski.
Czy któryś przypadek pacjenta utkwił panu szczególnie w pamięci?
– Pani Olena, mama dwóch pięcioletnich bliźniąt. Cała trójka przyjechała do Lublina po eksplozji bomby kasetowej – opowiada prof. Rejdak. – Wykonaliśmy całą serię operacji. W tej chwili rodzina jest niezależna i widzi. Zarówno mama, jak i jej synowie, nadal przebywają w Lublinie. Są pod opieką władz miasta, ale również Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Są całkowicie niezależni. Leczenie operacyjne przyniosło bardzo dobry skutek.
Czy poza okulistyką pojawią się inne pola do współpracy na tle medycznym?
– Obecnie pracujemy nad współpracą na płaszczyźnie teledermatologii, telekardiologii, również technik telemedycznych w dziedzinie traumatologii. Oczywiście rozwijamy współpracę w obszarze okulistyki – mówi prof. Rejdak.
CZYTAJ: „Sen to kwestia życia i śmierci”. Problemy z zaśnięciem coraz powszechniejsze
Telemedycyna to jedna z gałęzi współpracy na polu cyfrowym. Co jeszcze?
– Nierozerwalnie z tymi zagadnieniami wiąże się zastosowanie sztucznej inteligencji, czyli wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji do oceny wstępnych wyników, często bez udziału człowieka – wskazuje prof. Rejdak. – Wiemy, że dzięki odpowiednim algorytmom możemy stawiać bardzo trafne diagnozy i prowadzić tzw. preselekcję pacjentów, czyli niejako wybierać osoby, które już wymagają terapii. Natomiast osoby, które wymagają obserwacji, uzyskują informację o terminach dalszej kontroli.
Czy sztuczna inteligencja już działa, jeśli chodzi o przypadki osób, które odniosły obrażenia? Czy to dopiero kolejny element?
– W tej chwili pracujemy w tym obszarze nad rozwiązaniami sztucznej inteligencji. Są to nowe wyzwania. Konflikt trwa w zasadzie rok. Stąd pewne rzeczy musimy bardzo intensywnie wypracować – zaznacza prof. Rejdak.
Medycy z Lublina współpracują z lekarzami z Ukrainy praktycznie od początku wojny. Na oddział oparzeniowy w Łęcznej, a także do Centrum Symulacji Medycznej cyklicznie przyjeżdżają grupy lekarzy ze wschodu, m.in. ze szpitala we Lwowie.
FiKar / opr. WM
Fot. archiwum