Trzy osoby zginęły, a siedem zostało rannych w poniedziałek w wyniku rosyjskich ostrzałów miejscowości w obwodach mikołajowskim i sumskim, na południu i północy Ukrainy – powiadomili gubernator regionu mikołajowskiego Witalij Kim i szef biura (kancelarii) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak.
CZYTAJ: Ukraina: zmasowane rosyjskie ataki w obwodzie ługańskim, kontrofensywa możliwa za 2-3 tygodnie
W godzinach porannych agresorzy ostrzelali jedną z miejscowości w położonej na wybrzeżu Morza Czarnego gminie Kucurub w obwodzie mikołajowskim. Dwie osoby poniosły śmierć, wśród trojga rannych jest siedmioletnia dziewczynka – oznajmił Kim na Telegramie.
Przed południem Jermak powiadomił, że siły rosyjskie zaatakowały z wyrzutni rakietowych osiedle typu miejskiego Znob-Nowhorodske w obwodzie sumskim, nieopodal granicy z Rosją. Pocisk uderzył w pobliżu miejscowej szkoły rolniczej. Zginęła jedna osoba, cztery doznały obrażeń – napisał w mediach społecznościowych szef kancelarii głowy państwa.
O rosyjskich atakach informowały w poniedziałek również władze obwodów chersońskiego i charkowskiego, położonych na południu i północnym wschodzie Ukrainy.
Na Chersońszczyźnie wróg dokonał w ciągu minionej doby 56 ostrzałów z dział artyleryjskich, wyrzutni rakietowych, moździerzy, czołgów i dronów. W kierunku obszarów kontrolowanych przez władze w Kijowie wystrzelono ponad 330 różnych pocisków, lecz te działania agresora tym razem nie skutkowały ofiarami śmiertelnymi. Jedna osoba została ranna – czytamy w komunikacie administracji obwodu chersońskiego opublikowanym na Telegramie.
CZYTAJ: Dowódca pododdziału: sytuacja w Bachmucie bardzo trudna
W regionie charkowskim nie odnotowano żadnych strat wśród cywilów, mimo że najeźdźcy ponownie ostrzeliwali teren obwodu z dział artyleryjskich, moździerzy i czołgów. W ciągu ostatnich 24 godzin pirotechnicy unieszkodliwili na Charkowszczyźnie 107 min i innych ładunków wybuchowych pozostawionych przez rosyjskie wojska – oznajmił gubernator Ołeh Syniehubow.
PAP/ RL/ opr. DySzcz