Ciekawego archeologicznego odkrycia dokonał jeden z rolników na polu w okolicach Zaniówki w powiecie parczewskim. Odnalazł skarb ukryty w ziemi.
– To gliniany dzban wypełniony polskimi i litewskimi monetami – mówi bialski konserwator zabytków Arkadiusz Bojczuk. – Są to tzw. boratynki, czyli miedziane monety z XVII wieku, które były zgromadzone w garnku i przykryte tkaniną. Zostaną teraz przekazane w depozyt do Muzeum Południowego Podlasia, bo jedynie muzeum, które ma dział archeologiczny, może gromadzić takie znaleziska – dodaje.
Tysiąc monet w dzbanie
– Szacunkowo określiliśmy, że jest około tysiąca monet – informuje Paweł Zieniuk, starszy inspektor ds. ochrony zabytków archeologicznych z bialskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków. – Oszacowaliśmy, że zasób luźnych monet i takich „zlepieńców”, które oderwały się od tego, co jest zawarte w dzbanku, to około jednej trzeciej – a może mniej – tego, co jest jeszcze w środku. Można by jeszcze wydatować ten skarb – jego czas złożenia, dzięki badaniom specjalistycznym tkaniny, np. przeprowadzeniu prób radiowęglowych. W dzbanku między monetami a naczyniem po prostu został fragment tkaniny – zaznacza.
CZYTAJ: Biała Podlaska: dyrektor szpitala odwołany
– To skarb szelągów koronnych i litewskich Jana Kazimierza z drugiej połowy XVII wieku – wyjaśnia archeolog Mieczysław Bienia z Muzeum Południowego Podlasia. – To wyjątkowe odkrycie, jak na nasz teren. Skarbów mamy niewiele. Nazywamy to skarbem, ponieważ intencjonalnie złożono około tysiąca monet miedzianych w naczyniu glinianym. W tamtym okresie może nie miały wielkiej wartości, bo były to zwykłe groszaki, którymi płacono i których było bardzo dużo w obiegu. Były zarówno te wybite prawidłowo, jak i spora liczba różnego rodzaju falsyfikatów. Ktoś to zebrał, złożył do ziemi i nam udało się to przejąć. Tego typu skarby były deponowane w ziemi praktycznie do połowy XVIII wieku, jednak tutaj wygląda na to, że mamy do czynienia z XVII wiekiem. Zobaczymy, czy w środku nie mamy jakichś innych monet – dodaje.
Jak udało się odkryć skarb?
– Przy użyciu wykrywacza metali były poszukiwane współczesne elementy maszyn rolniczych zagubione przez rolnika. W trakcie poszukiwania tych części doszło do odkrycia tego znaleziska – opowiada Arkadiusz Bojczuk. – Rolnik, który poszukiwał części, mógł to robić legalnie. Poszukiwania z użyciem wykrywacza metali współczesnych elementów jest dozwolone. Natmiast na poszukiwanie artefaktów archeologicznych wymagane jest pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków w formie decyzji – wyjaśnia Arkadiusz Bojczuk.
Co trzeba zrobić, kiedy znajdzie się takie znalezisko? – Wszystkie elementy archeologiczne są własnością Skarbu Państwa. Po znalezieniu takiego skarbu czy nawet pojedynczych monet należy niezwłocznie zawiadomić wojewódzkiego konserwatora zabytków, żeby przekazać znalezisko. Działamy w imieniu Skarbu Państwa – zaznacza Arkadiusz Bojczuk.
CZYTAJ: Integracja i wsparcie. Caritas Diecezji Siedleckiej pomaga uchodźcom [ZDJĘCIA]
Czyn godzien pochwały
– Przede wszystkim trzeba pochwalić znalazcę, że zachował się w ten sposób – przekazał tę informację i znalezisko do rąk wojewódzkiego konserwatora zabytków. Dzięki temu te monety znalazły się w naszych zbiorach. A cały czas sytuacja nie jest w Polsce pod tym względem dobra, bo wiele tego typów skarbów trafia na aukcje, na rynek wtórny, mimo że jest to przestępstwo. Tutaj znalazca zachował się właściwie i uważam, że należy mu się za ten czyn Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To jest godne pochwały – podkreśla Mieczysław Bienia.
Odnalezione monety wraz z naczyniem zostaną przebadane i poddane konserwacji. Zasilą zbiory Muzeum Południowego Podlasia.
MaT / opr. DomKla
Fot. nadesłane / Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków