Goncalo Feio (na zdj.) pozostaje na stanowisku trenera drugoligowego Motoru Lublin. Podczas konferencji prasowej – w obecności głównego akcjonariusza klubu Zbigniewa Jakubasa – portugalski szkoleniowiec przeprosił za zachowanie po niedzielnym meczu z GKS-em Jastrzębie. Trener znieważył wówczas rzeczniczkę prasową Motoru, a następnie wdał się w szarpaninę z prezesem klubu Pawłem Tomczykiem i uderzył go plastikowym pojemnikiem na dokumenty. Z rozciętym łukiem brwiowym prezes trafił do szpitala i obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.
– Nie ma żadnego wytłumaczenia dla mojego zachowania, które było naganne – stwierdził Feio, podkreślając, że potępia każdą formę przemocy.
CZYTAJ: Konflikt w kierownictwie Motoru Lublin. Bójka między trenerem a prezesem [AKTUALIZACJA]
Podczas konferencji prasowej Zbigniew Jakubas poinformował również, że nowym pełniącym obowiązki prezesa klubu na 3 miesiące został członek Rady Nadzorczej Motoru Robert Żyśko.
Dotychczasowy prezes Paweł Tomczyk decyzją Rady Nadzorczej na ten czas został zawieszony w pełnieniu obowiązków.
Konflikt w kierownictwie Motoru
Napięcie na linii trener – prezes narastało od miesiąca. Szkoleniowiec otwarcie krytykował swojego przełożonego, który tylko raz – i to na prywatnym Facebooku – napisał, jak trudną jest dla niego sytuacja, gdy publicznie atakuje go osoba, której zaufał. Feio się „rozkręcał”. Najpierw na Twitterze napisał, że „Prezes swoją bojaźliwą postawą utrudnia rozwój klubu i drużyny”. Z kolei po przegranym meczu Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa na konferencji prasowej wypalił, że „Jesteśmy chyba jedynym klubem w Polsce, w którym prezes jest smutny po zwycięstwach zespołu, a zadowolony po porażkach, bo ma tam kolegów”.
CZYTAJ: Spór w Motorze Lublin. Kibice solidarni z trenerem [WIDEO]
Sportowy sukces przyćmił jednak skandal, bo pomeczowa konferencja prasowa przybrała nieoczekiwany obrót. Najpierw udziału w spotkaniu odmówiła rzeczniczka klubu. Paulina Maciążek oznajmiła, że została obrażona przez szkoleniowca gospodarzy Goncalo Feio. Gdy przybyły do sali Portugalczyk, po dokonaniu meczowej analizy, zaczął dopytywać o powody nieobecności rzeczniczki, ponownie wyartykułował je prezes klubu Paweł Tomczyk, dodając, że trener nie po raz pierwszy ją znieważył. Feio zarzucił prezesowi oszczerstwo i jeszcze w drzwiach sali konferencyjnej rozpoczęła się przepychanka.
Jej dalszy ciąg miał miejsce w pomieszczeniach klubowych. Tam Portugalczyk rzucił plastikową podkładką na dokumenty w Tomczyka, rozcinając mu łuk brwiowy. Prezes musiał udać się na szycie do szpitala.
Kibice murem za trenerem
Kibice w zdecydowanej większości wyrazili swoje poparcie dla Goncalo Feio, domagając się odejścia Pawła Tomczyka. „Murem za trenerem” – tak oznaczane były wpisy na Facebooku Motoru.
Niezaprzeczalnie wyniki sportowe osiągane przez drużynę prowadzoną przez Portugalczyka są więcej niż zadowalające. Feio przejął „żółto-biało-niebieskich”, gdy zespół z zaledwie 7 punktami zgromadzonymi w 11 meczach zajmował ostatnie miejsce w tabeli. Portugalczyk natchnął będących w totalnym „dołku” zawodników. Na nowo pozwolił im uwierzyć w siebie i w kolejnych 10 spotkaniach pod jego wodzą Motor zgromadził 21 punktów, dzięki czemu zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli i ma realne szanse na awans. Ponadto drużyna prowadzona przez Feio po ponad 40 latach zagrała w ćwierćfinale Pucharu Polski.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum