Centrum Współpracy Międzynarodowej w Lublinie organizuje bezpłatne zajęcia z języka ukraińskiego. Uczniami są pracownicy wydziałów Urzędu Miasta.
– Zaproponowaliśmy kurs języka ukraińskiego i kultury ukraińskiej – mówi dyrektor Centrum Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Lublin Krzysztof Stanowski. – To nie tylko język. To także elementy dotyczące tradycji, informowania o tym, co ważne o różnych postaciach świata Ukrainy, geografii Ukrainy i w rezultacie 50 urzędników oraz 11 bibliotekarek z Miejskiej Biblioteki Publicznej podjęło decyzję i uczestniczą w kursach.
CZYTAJ: Lublin: 400 uchodźców z Ukrainy zaczęło kursy języka polskiego
– Moi uczniowie w tej chwili już czytają na przykład bajki, na bieżąco przeczytane odcinki tłumaczą – mówi Andrzej Borowik, nauczyciel języka ukraińskiego dla pracowników urzędu miasta. – Ktoś miał już jakiś poziom wcześniej, ktoś miał w szkołach rosyjski i trzeba ich było przestawić na dobrą wymowę i język ukraiński, a ktoś w ogóle zaczynał od zera. I to, że teraz cała grupa czyta i tłumaczy na bieżąco, to uważam, że jest bardzo fajnie.
– Uważam, że jeśli tyle osób przyjechało z Ukrainy, mamy taką a nie inną sytuację, to może moje skromne wiadomości na temat mojego miasta, w którym się urodziłem, na coś się tym ludziom przydadzą – mówi Jan Leus, przewodnik PTTK. – Może będziemy się wymieniać na płaszczyźnie kulturalnej – dodaje.
CZYTAJ: Ukrainizmy w języku polskim. Niezwykła wystawa do obejrzenia w Warsztatach Kultury
– Myślę, że są postępy – zwłaszcza, kiedy już przeszliśmy ten początkowy etap bardzo podstawowych zasad języka, zwrotów na pewno o wiele swobodniej czytam po ukraińsku – mówi Joanna Szeląg z Biura Centrum Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Lublin. – Mamy ćwiczenia. Jesteśmy już na etapie czytania tekstów, nie tylko podręcznikowych, ale też innych. Zaczynam też próbować rozmawiać, na razie jeszcze z dużą obawą popełnienia błędu, ale myślę, że mogę na swoim przykładzie powiedzieć, że te lekcje są efektywne, dlatego że zaczynam mówić.
– Uderzyło mnie podobieństwo do języka polskiego – mówi Hanna Bieniaszkiewicz z Wydziału Planowania Urzędu Miasta Lublin. – Mam wrażenie, że jest dużo mniejsze niż do języka rosyjskiego, natomiast bardzo lubię niektóre słowa – na przykład słowo czerepaha to jest żółw.
– Lublin jest miastem partnerskim wielu miast na Ukrainie, więc współpraca między urzędami była dobra dla komunikowania się – mówi Andrzej Borowik. – Teraz mamy tylu nowych mieszkańców w Lublinie – nie nazywamy ich uchodźcami, tylko nowymi mieszkańcami. Wszędzie – w aptece, sklepie, w banku, w szkołach – wszędzie mamy jakieś osoby, które posługują się językiem ukraińskim.
CZYTAJ: Podczas operacji była przytomna. Lubelscy lekarze wycięli guza mózgu ukraińskiej pacjentce
– Lublin jest pierwszym miastem w Polsce w wielu inicjatywach związanych z rozwiązywaniem tego kryzysu i ten kurs był pierwszym wśród miast polskich i wydaje mi się, że największym. Jesteśmy z tego zadowoleni – zaznacza Krzysztof Stanowski. – Chciałbym podkreślić, że kurs odbywa się po godzinach pracy. Są chętni i jest to ważne. Także od nowych mieszkańców, uchodźców często mam informacje, że właśnie spotkali pracownika urzędu miasta, który odezwał się do nich w języku ukraińskim. Czasem to wystarczy tyko na kilkanaście zdań, co nie zmienia faktu, że jest zawsze miłym i potrzebnym akcentem.
To już trzeci kurs języka ukraińskiego dla pracowników lubelskiego Urzędu Miasta.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. pexels.com