W Chełmie Komisja Oświaty Kultury i Sportu jednogłośnie zagłosowała przeciw zamknięciu internatów przy IV LO oraz Zespole Szkół Budowlanych i Geodezyjnych.
Chełmscy uczniowie protestują, bo prezydent miasta chce zamknąć te dwa internaty. To łącznie 130 miejsc dla uczniów, którzy dzięki temu nie muszą codziennie dojeżdżać z innych gmin czy powiatów, z których często autobusy do Chełma nie kursują.
Dezaprobaty dla tego pomysłu nie ukrywają także miejscy radni, którzy wydali opinię w tej sprawie, ale nie musi mieć ona wpływu na ostateczną decyzję prezydenta.
„Mówimy o 2 mln zł oszczędności”
Urząd Miasta Chełm tłumaczy, że zależy mu na oszczędnościach. Jednocześnie zapewnia, że budynki nie zostaną sprzedane oraz nie będą niszczały nieużywane.
– Mówimy o 2 mln zł oszczędności. Pomysł wszedłby w życie od 1 września 2023 roku, czyli od nowego roku szkolnego – mówi wiceprezydent miasta Dorota Cieślik. – Wszyscy uczniowie, którzy mieszkają w internatach, spokojnie mogliby przejść do bursy międzyszkolnej. Gwarantujemy im pobyt. Osoby, które są zatrudnione w internatach, przejdą od 1 września do bursy.
Uczniowie i nauczyciele protestują
– Obecnie mamy pełne obłożenie. W internacie jest 70 osób i niespodziewanie dowiedzieliśmy się, że ma on być zlikwidowany. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nie możemy się na to zgodzić – przeciwko decyzji ratusza protestuje Artur Kuba, nauczyciel w Zespole Szkół Budowlanych i Geodezyjnych.
– Proponują nam pójście do bursy. Ale miałem przyjaciół, którzy wytrzymali w niej maksymalnie 2 tygodnie. Niektórzy zaczęli dojeżdżać do szkoły, mimo że daleko mieszkają. Bursa ma tak złą opinię – mówi Mateusz Jeleński z klasy III o profilu informatycznym IV LO w Chełmie.
CZYTAJ: Nie zgadzają się na zamknięcie internatów. Protest chełmskich uczniów [ZDJĘCIA]
– Jesteśmy stanowczo na „nie” w sprawie likwidacji internatów, bo część z nas w nich mieszka. Rozumiemy chełmską młodzież. Dlaczego w internatach jest takie wysokie obłożenie? Bo są w nich dobre warunki, a bursa i osoby ze wszystkich szkół w Chełmie to nie będzie nic dobrego – stwierdza Gabriela Wojtal, radna Młodzieżowej Rady Miasta Chełma z Zespołu Szkół Budowlanych i Geodezyjnych. – Nie rozumiemy decyzji prezydenta. Nawet nic o niej nie wiedzieliśmy. Dowiedzieliśmy się dopiero od szkoły, że taka decyzja została podjęta. Powiedzieli, że albo nastąpi zamknięcie internatu, albo nie dostaną podpisu pod planem reorganizacji.
– Likwidacja internatu jest wstępem do likwidacji szkoły – tak to rozumiemy. Placówka opiera się na dzieciach dojeżdżających ze wsi. Skomunikowanie Chełma z miejscowościami powiatu jest dosyć kiepskie. Zlikwidował się PKS, a linie prywatne jeżdżą tam, gdzie jest to dla nich opłacalne. Powoduje to, że młodzież bardzo chętnie korzysta z internatu. A jeśli nie będzie możliwości korzystania z internatu, w szkole może być mniej o te 70 osób – uważa Artur Kuba.
– To zła decyzja, bo nie każdy może dojechać. Niektórzy mieszkają w rejonie aż poza Cycowem, skąd nawet nie ma dojazdu. Jak jeszcze dojeżdżali, to albo rodzice dowozili ich do busów po parę kilometrów, albo szli na piechotę. A w internacie mieszkamy centralnie pod szkołą – mówi Amelia Urbańczyk z klasy I na profilu geodezja.
– Mówimy tutaj o oszczędnościach, które mają wyniknąć z likwidacji internatów. Z tego, co doczytałem w odpowiedzi Urzędu Miasta Chełma, te budynki dalej mają być nadal wykorzystywane. Czyli rozumiem, że dalej mają być wykorzystywane przez miasto Chełm. Nasuwa się więc pytanie: o jakich oszczędnościach mówimy? Bo miejsca pracy mają być zachowane, a budynek dalej będzie ogrzewany i opłacany, Bo zostanie przekazany na inny cel, też prawdopodobnie pedagogiczny – mówi Andrzej Rosiński, przedstawiciel rodziców przy IV LO. – . W zamian za to dzieci będą skupione w innym miejscu. Zwróćmy uwagę na warunki nauki, jakie będą. Inne są tam, gdzie jest 50 osób, tak jak przy IV LO, a inne tam, gdzie tych dzieci będzie około 200. W bursie jest mniejszy spokój, a dodatkowo trzeba do niej dojść około 2 kilometrów.
Radni są przeciwni
– 50 procent uczniów chełmskich szkół pochodzi z okolicznych gmin i powiatów. Nie możemy ich zniechęcać do nauki w naszym mieście – uważa radny Marek Sikora, członek Komisji Oświaty Kultury i Sportu. – Jeśli ubędzie uczniów, którzy będą korzystali z nauki w chełmskich szkołach, subwencja oświatowa będzie niższa. Bo pieniądz idzie za uczniem. Warto podkreślić, że subwencja na wychowanków internatu to odrębne, wyższe pieniądze.
– To nie jest ani ten czas, ani to miejsce. Decyzja została podjęta bez konsultacji, bez zdania osób zainteresowanych ani mieszkańców. Chełm nie jest dużym miastem, a jako nauczyciel – bo nim jestem – patrzę przez pryzmat dobra ucznia – stwierdza inna radna Katarzyna Janicka.
– Należałoby się wcześniej zastanowić i porozmawiać. A nikt z radnymi nie rozmawiał. Nie mieliśmy możliwości wypowiedzenia się – stwierdza radny Mirosław Czech. – Cóż zyskamy na likwidacji internatów? Niepokój społeczny, niezadowolenie mieszkańców, mniejsze zainteresowanie młodzieży edukacją w tych szkołach. A co za tym pójdzie, spadnie i wsparcie dla budżetu miasta z tego tytułu. Radni nie przystaną na to, żeby zaopiniować pozytywnie likwidację internatów Szczególnie radni klubu Prawo i Sprawiedliwość. Jednak opinia radnych nie jest w tej kwestii dla prezydenta wiążąca.
Mimo obecności wiceprezydent miasta na dzisiejszych obradach Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, komentarza w tej sprawie dla Radia Lublin nie udzieliła. Przed głosowaniem powiedziała, że w internacie ZSBiG mieszka 60 uczniów (na 70 miejsc), z czego sześć osób uczęszcza do innych szkół. Do internatu IV LO uczęszcza 51 osób (na 53 miejsca), w tym 13 uczniów innych szkół. Koszty utrzymania obu internatów w 2022 r. wyniosły ponad 1,8 mln zł. Podając powody planowanego zamknięcia internatów, wskazała, że są to placówki najmniejsze liczebnie, a koszty ich utrzymania w przeliczeniu na wychowanka są najwyższe.
Jak nam przekazano w gabinecie prezydenta miasta, prezydent Jakub Banaszek jest do środy (01.03) na urlopie.
Z kolei biuro prasowe miasta odpowiada, że decyzja dotycząca późniejszego przeznaczenia budynków obu internatów nie zapadła. Rozważane jest np. utworzenie oddziałów żłobkowych. Budynki na pewno zostaną przeznaczone na cele statutowe samorządu.
RyK / PAP / opr. ToMa
Fot. Karolina Ryniak