Rosja może zaatakować Ukrainę przy pomocy rakiet w okresie zbliżających się prawosławnych świąt Bożego Narodzenia. Tak prognozują ukraińscy wojskowi.
Mimo wyczerpywania się zapasów Rosjanie wciąż mają potencjał do prowadzenia ostrzałów rakietowych. W ciągu ostatnich miesięcy za pomocą tej broni agresor niszczył obiekty cywilne na terenie całej Ukrainy.
Jednym z głównych kierunków skąd wystrzeliwane są rakiety jest Morze Czarne. Obecnie, wśród znajdujących się tam rosyjskich jednostek brak jest okrętów rakietowych – wyjaśnia Natalia Humeniuk, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Południe ukraińskiej armii .
Jak dodaje, powróciły one do baz w ostatnich dniach zeszłego roku po dokonaniu ataków. Obecnie te okręty są znów wyposażane w rakiety w celu kolejnego ataku. Z ukraińskich analiz wynika, że do kolejnego ostrzału może dojść w okolicach świąt prawosławnego Bożego Narodzenia.
CZYTAJ: Płk Dariusz Dachowicz: Rosja, mimo braku sukcesów, może rozpocząć nową ofensywę
Wigilia Bożego Narodzenia, według tzw. starego stylu, przypada w najbliższy piątek (6 stycznia).
Do tej pory Rosjanie dokonali już 11 zmasowanych ataków rakietowych, podczas których niszczyli głównie infrastrukturę energetyczną, co spowodowało deficyt prądu w sieciach przesyłowych. Ostatni taki ostrzał miał miejsce 29 grudnia.
Według ukraińskich danych Rosja wyczerpuje swój arsenał, jednak jest w stanie produkować miesięcznie około 50 nowych egzemplarzy – wśród nich około 30 rakiet Ch-101 i do 20 rakiet „Kalibr”.
RL / IAR / P. Buszko / opr. DomKla
Fot. PAP/Eugene Titov