– Inflacja może jeszcze wrosnąć, ale można się spodziewać, że sytuacja w tym roku się poprawi – mówił w Radiu Lublin prof. Marian Żukowski z Instytutu Ekonomii i Finansów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Według GUS inflacja w grudniu wyniosła 16,6 procent, czyli ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były o tyle średnio wyższe niż rok temu. Poziom inflacji spadł i to drugi miesiąc z rzędu. W październiku było to blisko 18 proc., w listopadzie 17,5 proc.
Według prof. Żukowskiego spadek dynamiki inflacji ma charakter czasowy.
– W pierwszym kwartale tego roku, tak stanowi przynajmniej większość opracowań, inflacja będzie jeszcze na wysokim poziomie. Niewykluczone, że ona może troszkę wzrosnąć, o jeden punkt procentowy. Zatem musimy być jeszcze przygotowani na czasy niestabilnego pieniądza. Na horyzoncie natomiast sytuacja chyba będzie się poprawiała. Bezpieczne byłoby zakładanie, że w półroczu sytuacja się poprawi. Powodami, dla których możemy o tym mówić, jest przede wszystkim stabilizująca się sytuacja na rynkach cen nośników energii – tłumaczy prof. Żukowski.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Jak dodał, niższe ceny energii będą skutkowały niższymi cenami towarów i usług.
Prof. Żukowski przypomniał, że inflacja w Polsce jest po części zależna od decyzji i trendów, jakie występują na świecie i Europie, a po części od decyzji polskiego rządu.
Według niektórych ekonomistów inflacja pozostanie dwucyfrowa przez pierwsze trzy kwartały 2023 r.
RCh / opr. PrzeG
Fot. PrzeG