Wzrasta liczba nagrań z popularnych kamerek samochodowych, które kierowcy wysyłają na policję. Chodzi o rejestrowanie przewinień na drodze – takich jak wyprzedzanie na przejściu dla pieszych czy wymuszanie pierwszeństwa przejazdu.
W ubiegłym roku do Komendy Wojewódzkiej w Lublinie takich filmików trafiło niemal 500.
– W udostępnianiu takich nagrań nie ma nic złego, a kamerka za kilkadziesiąt złotych może rozwiązać wiele problemów – mówi jeden z lubelskich taksówkarzy. – Jeśli jest jakaś kolizja drogowa i sporna sytuacja, kamerka wyjaśnia wszystko. Sporo taksówkarzy tego używa.
– Kierowcy, którzy w swoich samochodach posiadają rejestratory jazdy i takie zdarzenie zostało przez nich nagrane, mogą przesłać do nas takie nagranie – mówi młodszy aspirant Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Na naszej stronie internetowej jest specjalna zakładka STOP agresji drogowej. Z każdym rokiem otrzymujemy coraz większą liczbę nagrań. W roku 2020/21 tych nagrań było 415, natomiast w roku ubiegłym – 456.
– Powodów jest całe spektrum – mówi psycholog Dorota Kaczmarkowska. – Jak ktoś kogoś gdzieś zgłasza w takiej formie, to ludzie mają skojarzenie, że na pewno robi to w złej wierze, żeby dokuczyć, upokorzyć. Jest jeszcze grupa osób, która się boi – nie w sensie, że robi coś złego, ale że donosi. To jest żadne donoszenie. Są też tacy, którzy są nieśmiali albo nieporadni.
– Z nagrań, które otrzymują policjanci, przeważnie są to sytuacje w pobliżu przejść dla pieszych, a więc wyprzedzanie, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu a także przejeżdżanie przez skrzyżowanie, kiedy sygnalizator wyświetla czerwone światło – mówi Kamil Karbowniczek. – Każde takie nagranie zweryfikowane przez policjantów jest przesyłane do właściwej terenowo jednostki policji i tam policjanci prowadzą czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. Każdy kierowca może być wtedy ukarany za popełnione wykroczenie.
– Pamiętajmy o tym, że kamera nagrywająca wykroczenie, jest bronią obosieczną – mówi Maciej Brewczuk, instruktor nauki jazdy. – Większość ludzi myśli, że nagrywa wykroczenia tych, co są dokoła, ale zapomina, że nagrywa również siebie. Bardzo często widać to na wszelkich możliwych kompilacjach w Internecie, jak ludzie potrafią bezmyślnie z tych kamer korzystać.
– Sprzedają się cały czas, w bardzo dużych ilościach – mówi Sebastian Dysput, starszy koordynator ds. sprzedaży w MediaMarkt Lublin. – Sprzedają się i te najtańsze kamerki, ale jest coraz więcej klientów, którzy pytają konkretnie o to, żeby nagrywały w nocy, miały tryb parkingowy. Sprzedają się te kamerki z wyższej półki. Najtańszą można kupić za 50 zł, ale taką w miarę dobrą jakościowo można dostać od ok. 250 złotych.
Policjanci apelują o to, żeby nagrania przesyłane na policyjną skrzynkę były możliwie dobrej jakości, a do samego filmiku warto dołączyć kluczowe informacje – chociażby o miejscu wykroczenia. Zgłoszenie może być anonimowe.
Za dowód może posłużyć też link do filmu umieszczonego w Internecie.
FiKar/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com