Piłkarze Motoru Lublin w 18. kolejce ekstraklasy na wyjeździe zagrają z Arką Gdynia. Będzie to już trzeci mecz obu zespołów od początku sezonu. W 1. serii spotkań „żółto-biało-niebiescy” pokonali u siebie drużynę trenera Dawida Szwargi 1:0. Potem jednak w Pucharze Polski po dogrywce 1:0 zwyciężyła Arka.
– W dwóch ostatnich kolejkach gdynianie doznali porażek. Na swoim terenie to jednak wciąż bardzo trudna do pokonania drużyna – mówi trener Motoru Mateusz Stolarski. – Cały czas powtarzam, to jest ekstraklasa i tutaj na pewno trzeba cenić, że na dzień dzisiejszy Arka jest trzecia w meczach u siebie w ekstraklasie. Przegrali jeden mecz i mają zły moment, natomiast to jest dla nich ostatni mecz w tym roku, ostatni mecz na ich stadionie, więc na pewno motywacji i takiego zakończenia tego dobrego roku dla nich zwycięstwem, bo awans do ekstraklasy i bycie poza strefą spadkową jako beniaminek w pierwszej rundzie to na pewno trzeba będzie uznać za dobry rok zespołu z Gdyni, więc będą chcieli to potwierdzić. A my mamy nadzieję, że nie będziemy dziewiąty raz remisowali, tylko pokusimy się o wygraną, bo zasługujemy na więcej punktów niż mamy.
Jak przeciwnika ocenia belgijski obrońca żółto-biało-niebieskich Herve Matthys?
– Nie grałem w meczu pucharowym, ale dobrze wspominam nasze pierwsze ligowe spotkanie, gdy zwyciężyliśmy.
Teraz przed nami ciężka podróż, ale myślę, że jesteśmy gotowi. Musimy omówić wszystko ze sztabem, ale mam dobre przeczucie dotyczące tego spotkania.
Z 20 punktami Motor zajmuje trzynaste miejsce w tabeli. Jego jutrzejszy rywal ma o 2 punkty mniej i jest piętnasty. Spotkanie w Gdyni rozpocznie się już o 12:15.
JK
Fot. Iwona Burdzanowska / archiwum RL
