Prezydent podpisał ustawę o bonie ciepłowniczym i zamrożeniu cen prądu dla gospodarstw domowych w czwartym kwartale 2025 roku – poinformował w piątek (26.09) szef Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Zbigniew Bogucki. Zgodnie z ustawą cena prądu ma być zamrożona na poziomie 500 zł za MWh netto. Jak dodał Bogucki, prezydent podpisał także ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy.
„Ważna dla wielu polskich rodzin”
Bogucki ocenił, że podpisana przez prezydenta ustawa o bonie ciepłowniczym i zamrożeniu cen prądu jest „ważna dla wielu polskich rodzin”. – Krótko mówiąc, ceny energii będą mrożone na kolejny kwartał – zauważył prezydencki minister.
Jego zdaniem podpisana ustawa nie jest idealna, ponieważ nie przewiduje ona mrożenia cen energii np. dla przedsiębiorców, rolników, samorządów i szpitali. – No ale to rozwiązanie, które zostało zaproponowane jest dobre dla Polaków, jest dobre dla tych, którzy mogą z niego skorzystać – ocenił. Zwrócił ponadto uwagę, że nie wszyscy będą mogli skorzystać z bonu ciepłowniczego.
Według Boguckiego, sierpniowe weta prezydenta Nawrockiego zmusiły rząd, by „zaczął pracować, żeby przyjął rozwiązanie lepsze, oczekiwane przez Polaków”.
Tańsza energia i bon ciepłowniczy
Zgodnie z nowymi przepisami bon ciepłowniczy ma być wsparciem dla gospodarstw domowych korzystających z ciepła systemowego w drugiej połowie 2025 r. i w całym 2026 r. Bon będzie przyznawany na podstawie kryteriów dochodowych. Otrzymają go gospodarstwa domowe, które: osiągają miesięcznie dochód równy lub niższy niż 3272,69 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych; osiągają dochód równy lub niższy niż 2454,52 zł na osobę w przypadku gospodarstw wieloosobowych. Ponadto gospodarstwa te będą musiały korzystać z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne i płacić za ciepło powyżej 170 zł/GJ.
Obowiązywać będzie zasada „złotówka za złotówkę” – bon będzie przyznawany nawet po przekroczeniu kryterium dochodowego, ale jego kwota zostanie pomniejszona o kwotę tego przekroczenia. Minimalna kwota bonu to 20 zł; poniżej tej kwoty bon nie będzie wypłacany.
Bon ciepłowniczy będzie przyznawany dwukrotnie: za okres od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2025 r. (jednorazowo) w wysokości 500 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 170 zł/GJ i nie wyższa niż 200 zł/GJ; w wysokości 1000 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 200 zł/GJ i nie wyższa niż 230 zł/GJ; w wysokości 1750 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 230 zł/GJ.
Z kolei za okres od 1 stycznia 2026 r. do 31 grudnia 2026 r. bon będzie przyznawany jednorazowo w wysokości 1000 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 170 zł/GJ i nie wyższa niż 200 zł/GJ; wysokości 2000 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 200 zł/GJ i nie wyższa niż 230 zł/GJ; w wysokości 3500 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 230 zł/GJ.
Według rządu łączny koszt funkcjonowania bonu ciepłowniczego do końca 2026 r. wyniesie 889,4 mln zł.
Ustawa przedłuża też do końca 2025 r. obowiązujące obecnie prawo do korzystania przez gospodarstwa domowe z zamrożonej ceny energii elektrycznej na poziomie 500 zł za MWh netto. Minister energii Miłosz Motyka oceniał, że przedłużenie prawa do zamrożonej ceny prądu na 2026 r. nie będzie konieczne.
Szef resortu energii deklarował ponadto, że „zrobimy wszystko, aby od nowego roku cena energii elektrycznej w taryfie spadła poniżej 500 zł/MWh”. „To będzie realny efekt naszych rządów. Transformacja energetyczna to wprowadzanie do systemu coraz większej liczby stabilnych i tanich źródeł energii. Celem naszych działań jest obniżenie kosztów energii i ciepła w dłuższej perspektywie” – deklarował Motyka.
Przepis o przedłużeniu możliwości korzystania z zamrożonej ceny znajdował się poprzednio w ustawie odległościowej, zawierającej regulacje dla budowy turbin wiatrowych. Ustawę pod koniec sierpnia zawetował prezydent Karol Nawrocki, który następnie złożył w Sejmie własny projekt ustawy przedłużającej zamrożenie cen prądu tożsamy z zapisami, które były w zawetowanej ustawie.
Pomoc obywatelom Ukrainy
– Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy – przekazał także Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, a także ws. ścigania banderyzmu.
– Poprzednimi wetami prezydent RP zmusił rząd, premiera Donalda Tuska, do pracy i do przedstawienia nie idealnych, ale zdecydowanie lepszych rozwiązań. W przypadku ustawy ukraińskiej zmusił do ograniczenia świadczeń dla obywateli Ukrainy, w szczególności tych, którzy nie pracują w Rzeczypospolitej – podkreślił Bogucki.
Ocenił, że rozwiązania zawarte w tej ustawie „to jest właściwie koniec turystyki z Ukrainy na koszt polskiego podatnika”.
– (W ustawie – PAP) zostały wymienione konkretne świadczenia, które nie będą przysługiwać obywatelom Ukrainy niepracującym w Polsce, chociażby, jeżeli chodzi o rehabilitację, programy lekowe, programy zdrowotne, kwestie wykupowania leków na receptę i wielu, wielu innych świadczeń, w tym np. zaćmy, świadczeń stomatologicznych – wymieniał Bogucki.
Zaznaczył, że „ustawa nie jest idealna”, a projekt prezydencki proponował lepsze, „jeszcze bardziej uszczelniające ten system” rozwiązania.
Szef prezydenckiej kancelarii zapowiedział, że w poniedziałek zostaną złożone do marszałka Sejmu dwie propozycje legislacyjne. Jedna dotycząca „wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy, w tym obywatele Ukrainy, będą mogli ubiegać się o polskie obywatelstwo, które jest czymś absolutnie wyjątkowym”.
Drugi projekt będzie dotyczył „zmiany Kodeksu karnego i ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, tak żeby ścigać wszystkich, którzy będą próbowali, czy będą chcieli szerzyć banderyzm na terytorium Rzeczypospolitej, albo będą chcieli uskuteczniać kłamstwo wołyńskie” – poinformował Bogucki.
Przekazał też, że prezydent wycofa swój projekt, który trafił do Sejmu po sierpniowym wecie.
RL / Polska Agencja Prasowa / opr. ToMa
Fot. PAP/Leszek Szymański









