Piłkarki ręczne PGE MKS-u El-Volt Lublin wygrały Memoriał Edwarda Jankowskiego. Lublinianki w finałowym meczu pokonały Sośnicę Gliwice 40:27. Wcześniej w piątkowym (07.08) półfinale wygrały z Iuventą Michalovce 32:25.
W spotkaniu z Sośnicą bramki zdobyły: Szynkaruk 9, O’Mullony 7, Górna 6, M. Więckowska i Owczaruk po 4, Matuszczyk, D. Więckowska, Pietras i Andruszak po 2 oraz Lima i Przywara po 1.
Skrzydłowa MKS-u Daria Szynkaruk tak podsumowała dwudniową rywalizację: – Wynik cieszy. Choć nasza gra to jeszcze nie do końca jest tym, co chciałyśmy pokazać. Ale wiadomo, że to dopiero pierwsze sparingi, więc dajemy sobie jeszcze czas. Te sparingi były po to, żeby ustawić zespół i zobaczyć jak dana zawodniczka w danej sytuacji się zachowuje. Bierzemy więc to na spokojnie. Jednak zwycięstwa zawsze cieszą. Ale mimo wszystko musimy z tego turnieju wyciągnąć wnioski, żeby reszta sparingów wyglądała o wiele lepiej. Pierwszym, co można zauważyć, jest to, że staramy się grać szybko – to naprawdę cieszy.
Jak dodaje, zespołowi pomógł głośny doping kibiców: – W tym pierwszym meczu, jak kibice weszli, kiedy zaczęli śpiewać, to ja – grając tutaj piąty sezon – miałem ciarki, a co dopiero było z nowymi dziewczynami. Cieszę się, że kibice nas wpierają i przychodzą nawet na takie mecze sparingowe. To mega nam pomaga. Dziękujemy.
Kapitan lublinianek Dominika Więckowska uważa, że jest jeszcze sporo do poprawy: – Chyba mamy troszkę mieszane uczucia. Dwa mecze wygrane, więc jest się z czego cieszyć. Natomiast co do gry, mamy bardzo dużo do poprawy. Fajnie, że mogłyśmy zgrać się z nowymi zawodniczkami, które do nas przyszły, ale wiem, że jeszcze dużo pracy przed nami. Fajnie, że będziemy mogły teraz pojechać na turniej w Rumunii i na Węgrzech, bo jest tam sporo grania i na pewno dobrze wykorzystamy ten czas. Te turnieje, które jedziemy za granicę, będą półkę wyżej niż ten, który zorganizowaliśmy w Lublinie. Na pewno cieszy, że stopniowo wchodzimy do gry i budujemy pewność siebie, ale też zwiększamy poziom trudności. Bo musi być ciężko, żeby w sezonie było łatwiej, a poza tym każda minuta na boisku dodaje nam zgrania i czujemy się lepiej.
Nową zawodniczką w zespole MKS-u jest obrotowa Julia Owczaruk, która do tej pory grała w I-ligowych rezerwach. Jak ona ocenia swoje pierwsze występy: – Bardzo dobrze mi się grało. Na pewno trochę stres jeszcze mnie zjada. Muszę się do tego przyzwyczaić, ograć się z tym. Ale póki co jest dobrze. Tak mi się przynajmniej wydaje. Takie mecze jak ten przeciwko Sośnicy Gliwice podbudowują.
– Myślę, że jest duży przeskok między pierwszą liga a Superligą. Na pewno biegowo. Jest różnica w treningach. Siłowo na początku troszkę odstawałam – dodaje Julia Owczaruk.
A czy trener MKS-u Paweł Tetelewski jest zadowolony z postawy zespołu? – Na pewno z niektórych fragmentów tak. Natomiast ten turniej też pokazał, jak dużo pracy nas czeka, żeby ten zespół zgrać, żeby te dziewczyny grały ze sobą na pamięć.
Najlepszą zawodniczką MKS-u w całym turnieju została wybrana Maria Prieto O’ Mullony
Trzecią lokatę w memoriale zajęła Iuventa Michalovce, która pokonała Start Elbląg 35:33.
AR / opr. ToMa
Fot. Wojciech Szubartowski
!["Jeszcze dużo pracy przed nami". MKS najlepszy w lubelskim memoriale [ZDJĘCIA] 2 lw1 0414 2025 08 09 183557 2025 08 09 215145](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/08/lw1_0414-2025-08-09-183557-2025-08-09-215145-1024x576.jpg)