Koszykarze PGE Startu Lublin wygrali z Treflem Sopot 92:84 w trzecim meczu półfinałowym mistrzostw Polski. Gospodarze prowadzili przez większą część spotkania, ale losy rywalizacji rozstrzygnęły się w ostatnich dwóch minutach.
Kapitan Startu Filip Put przyznał, że było to ciężkie spotkanie.
– Twardy bój. Jesteśmy bardzo zmęczeni, a zarazem przeszczęśliwi, że udało się to wyrwać – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – Nie chcę powiedzieć, że to było jakieś szczęście czy przypadek. Po prostu byliśmy bardzo mocno nastawieni, żeby wygrać to spotkanie. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani – dodaje.
Trener Startu Wojciech Kamiński tak podsumował poniedziałkową rywalizację:
– Na pewno nie był to najpiękniejszy mecz, natomiast walczyliśmy. Widać, że obydwa zespoły są zmęczone. Szczególnie ta końcówka czwartej kwarty, kiedy Trefl nas doszedł, wyszedł na jednopunktowe prowadzenie. Zimna krew. Tevin trafił trójkę pomimo tego, że przez cały mecz nie trafiał. Później wytrzymaliśmy ciśnienie na linii rzutów wolnych i cieszymy się z e zwycięstwa.
– Wygrana kosztowała wiele wysiłku – przyznał rozgrywający lubelskiej drużyny Bartłomiej Pelczar. – Są mistrzem z tamtego roku. Wiedzą jak wygrać mistrzostwo. Na pewno mają graczy na poziomie. Trudne warunki postawił Trefl. Bardziej chcieliśmy wygrać ten mecz. Tu już taktyka się nie liczy w takich meczach tylko zaangażowanie na boisku i my to wyciągnęliśmy, ale jeszcze brakuje nam tego jednego kroku, który musimy zrobić w środę.
Lubelska drużyna w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi 2:1. Czwarty mecz półfinałowy odbędzie się w środę (04.05) o godzinie 17.30 również w Hali „Globus” im. Tomasza Wójtowicza przy ulicy Kazimierza Wielkiego 8 w Lublinie.
AR / opr. PaW / PrzeG
Fot. PAP / Wojtek Jargiło / Iwona Burdzanowska