Przed koszykarzami PGE Startu Lublin trzeci finałowy mecz o mistrzostwo Polski z Legią Warszawa. Po dwóch spotkaniach na własnym parkiecie teraz rywalizacja przenosi się do stolicy.
Poprzednio obie drużyny zmierzyły się ze sobą w środę (11.06) wieczorem.
– Mieliśmy chwilę na odpoczynek przyznaje rozgrywający Startu Bartłomiej Pelczar: – W czwartek odpoczywaliśmy. Była tylko lekka regeneracja z fizjoterapeutami. Trening w tej chwili wygląda bardziej taktycznie oraz służy do podtrzymania form rzutowej. W Warszawie trzeba grać swoją koszykówkę, tę, którą gramy przez cały sezon, trzymać się swoich założeń, wierzyć w nasze umiejętności, bo wiemy, że jesteśmy lepszym zespołem. Mam nadzieję, że udowodnimy to na boisku.
– Lubelskie spotkania pokazały, jak zacięta jest walka o tytuł podkreśla środkowy Startu Roman Szymański: – Przede wszystkim potwierdziło się, że oba zespoły będą walczyć do ostatnich sił o zwycięstwo. Legia nas niczym nie zaskoczyła, aczkolwiek musimy troszeczkę zmienić obronę. Dobrze czujemy się na wyjazdach, co potwierdziliśmy w sezonie zasadniczym, wygrywając na ciężkich terenach. Jedziemy do Warszawy po dwa zwycięstwa.
Po dwóch pierwszych spotkaniach w rywalizacji play-off jest remis 1:1. Do wywalczenia mistrzostwa są potrzebne cztery zwycięstwa.
A jak pierwszy etap finałowej rywalizacji ocenia Bartłomiej Pelczar: – W pierwszym meczu byliśmy na bardzo dużej adrenalinie i to nas poniosło. A kibice zaskoczyli nas taką obecnością, więc z ich pomocą wygraliśmy. W drugim meczu troszeczkę opadliśmy z sił, choć nie jest to wytłumaczenie, bo Legia grała bardzo dobrą koszykówkę i zasłużenie odniosła zwycięstwo. Myślę, że to będzie długa seria. Nie będzie tak, że ktoś wygra jeden mecz i ją właściwie zakończy.
Sobotni mecz rozpocznie się o 20.00. Relacje z Warszawy pojawią się na antenie Radia Lublin.
AR
Fot. Iwona Burdzanowska / archiwum RL
Pliki dźwiękowe
Bartłomiej Pelczar 2
Bartłomiej Pelczar
Roman Szymański











