Krótkie opowieści o Radiu Lublin i jego codziennej pracy, a także odwiedziny w studiu nagrań czy studiu emisyjnym – dziś naszą rozgłośnię odwiedzili najmłodsi mieszkańcy regionu, którym towarzyszyła nasza reporterka.
– Jest fantastycznie, bo jest zaskakująco – mówi Robert Brzozowiec, prowadzący „Poranek z Radiem Lublin”. – Odrobina życia o poranku i odrobina emocji, bo wiem, że przecież dzieci mogą zrobić wszystko, nacisnąć wszystko. Mamy na przykład kilka tajemniczych przycisków, których dzieci nie powinny naciskać, bo mogłoby się zdarzyć na antenie coś, czego zupełnie nie chcemy. Natomiast jest entuzjazm, radość – odwiedziły mnie tu fantastyczne dzieci.
Co najbardziej podobało się młodym zwiedzającym? – Te guziki. Były ekstra. Mnie podobały się mikrofony – mówią dzieci.
– Najciekawsze są ich pytania i ciekawość – wskazuje Marcin Puszka, dziennikarz Redakcji Muzycznej Radia Lublin. – Największe wyzwanie to dobór języka, żeby przedstawić dzieciom temat tak, żeby zrozumiały, o co chodzi. Żeby było to dla nich przystępne, ale też atrakcyjne, żeby się nie nudziły po 10 minutach naszej wycieczki. Dużo pomaga mieć swoje dzieci, bo łatwiej jest zrozumieć pewne reguły. Wydaje mi się, że dzieci lubią luz, lubią żarty, lubią, jak temat jest przedstawiony wesoło, przystępnym językiem. To jest taki klucz, żeby dzieci pozostały w skupieniu więcej niż 10 minut. A nasze wycieczki trwają czasem nawet godzinę.
Uczniowie szkół podstawowych mieli okazję zobaczyć studio emisyjne, przekonać się jak działają mikrofony radiowe, a nawet spróbować swoich sił za nimi.
CZYTAJ: Dziecięcy strajk. Co dalej z placem zabaw?
RyK / opr. WM
Fot. Michał Winiarski
