Weekend majowy mija w cieniu kolejnego ataku na pracowników służby zdrowia. Tym razem w szpitalu w Pruszkowie pacjent zaatakował i pobił pielęgniarkę.
Do sprawy odnosi się wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Regionu Lubelskiego, Dorota Ronek. – Nie ma naszej zgody na takie postępowanie. Kwestią jest to jak to uregulować, załatwić, jak zapobiec kolejnym atakom agresji – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w marcu przeprowadził ankietę o agresji w miejscu pracy. Okazuje się, że 97% pielęgniarek i położnych było świadkiem agresji wobec medyków w miejscu pracy. 78% było ofiarami agresji ze strony rodziny, pacjentów i niestety czasami współpracowników – dodaje.
Jak przekazują pielęgniarki, sprawcą był około 25-letni mężczyzna, który przebywał na Sali Intensywnego Nadzoru w Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie.
To już kolejny atak na pracowników służby zdrowia w ostatnim czasie. Do podobnego zdarzenia w województwie lubelskim doszło w nocy ze środy na czwartek (30.04-01.05) na oddziale ratunkowym w Łukowie, gdzie ojciec i syn zaatakowali ratowników medycznych.
CZYTAJ: Zarzuty dla ojca i 18-letniego syna za zaatakowanie ratowników medycznych w Łukowie
Z kolei we wtorek 29 kwietnia w Krakowie 35-letni mężczyzna zabił nożem jednego z lekarzy.
CZYTAJ: Kraków: Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa lekarza funkcjonariuszowi SW [AKTUALIZACJA]
MaTo / opr. PaW
Fot. pixabay.com