W marcu jak w garncu, a kwiecień to plecień. Dzięki ludowej mądrości pokolenia Polaków nie są zaskakiwane zmiennością aury gdy nastaje wiosna. Co innego zmienność na rynkach finansowych. Na światowych turbulencje wywołało ogłoszenie przez USA podwyżek ceł importowych. A rynek polski zareagował na przeobrażenie prezesa Narodowego Banku Polskiego w podejściu do stóp procentowych z jastrzębia…w gołębia.
JB
Fot. Iwona Burdzanowska