Wczesna wiosna sprawia, że rośliny zaczynają szybciej pylić. Im wyższe stężenie pyłków w powietrzu, tym bardziej nasilają się objawy alergii. Piękna i bezwietrzna pogoda sprzyja kumulowaniu się alergenów, z czym mamy obecnie do czynienia. O problemach uczuleniowców świadczą też liczby. Według najnowszych badań aż 40 procent populacji boryka się z alergicznym nieżytem nosa. Uczulają głównie roztocza, trawy czy brzoza, ale nie tylko.
Z czym zmagają się uczuleniowcy?
Pełen korytarz rodziców z dziećmi w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym – to kolejka do odczulania. Dla alergików rozpoczął się trudny czas, bo im więcej pyłków w powietrzu, tym uciążliwsze objawy alergii. Z czym muszą walczyć uczuleniowcy, opowiadają ich rodzice.
– Córka od 3. miesiąca życia miała objawy alergiczne. To były duszności. Jest pod stałą opieką alergologa. Obecnie ma już 15 lat, ostatnio objawy bardzo się nasiliły, dlatego zdecydowałyśmy się na odczulenie. Katar, tarcie nosem, od razu płyn spływa na oskrzela, co wiąże się z zapaleniem oskrzeli, z zapaleniem płuc. Mam trójkę dzieci, każde z nich coś ma. Najbardziej widać objawy skórne, ale i katar troszkę się ciągnie. Ciągnie się cały rok, ale początek roku dla alergików jest cięższy – opowiadają rodzice.
Alergiczny nieżyt nosa problemem dużej części populacji
Dane mówią, że na alergię może cierpieć nawet co trzecia osoba na świecie, a najnowsze badania wskazują, że prawie połowa populacji choruje na alergiczny nieżyt nosa, o czym mówi dr Ewa Markut-Miotła z Oddziału Pediatrii i Alergologii.
– Nawet 40 procent choruje na alergiczny nieżyt nosa, natomiast dzieci w coraz młodszych grupach wiekowych zgłaszają się z tym problemem. To są takie objawy jak napadowe kichanie, wodnisty wyciek z nosa, przekrwienie, świąd spojówek – wskazuje specjalistka.
CZYTAJ: „Zapewnimy wysoki standard”. 10 szpitali z Lubelskiego otrzyma miliony
Z alergią borykają się też dorośli, którzy czują nie tylko skutki wczesnej wiosny. Niektórzy mają problemy przez cały rok.
– Mam wrażenie, że całe życie mam alergię na kurz. Jak odkurzam, wycieram kurz, to wtedy kicham, łzawią mi oczy. Nasze koleżanki ze studiów też są alergiczkami i też zauważają, że swędzi je skóra, łzawią oczy, mają wodnisty katar. Zaczął się sezon pylenia – mówią borykające się z alergią lublinianki.
Najczęstszymi przyczynami alergicznego nieżytu nosa są uczulenia na roztocza, trawy oraz brzozę.
– Leczenie może być objawowe lub przyczynowe – wymienia dr Markut-Miotła. – Leczenie objawowe to jest podawanie leków doustnych, takich jak najnowszej generacji leki przeciwhistaminowe. Ewentualnie, jeżeli dominuje blokada nosa, włączenie czy dołączenie glikokortykosteroidu donosowego. Natomiast jedynym sposobem leczenia przyczynowego alergicznego nieżytu nosa jest odczulanie. Czy podjęzykowe, czy podskórne – nie ma znaczenia. Trzeba pamiętać, że oba sposoby są równie skuteczne.
Aplikacje dla alergików
Lekarze przypominają, że można śledzić stężenie pyłków w powietrzu w sprawdzonych aplikacjach.
– Obecnie mamy maksymalne stężenie pyłku olszy. Inne rośliny pylące o dużym stężeniu to topola i leszczyna – dodaje alergolog. – Najlepszym źródłem jest Ośrodek Badań Alergenów Środowiskowych, który ma aktualne pomiary. Warto jest pobrać taką aplikację. Jest dostępna na ich stronie. Na stronach dotyczących alergii oprócz komunikatów dotyczących stężenia pyłków mamy również stężenia dotyczące pogody oraz stężenia dotyczące smogu. To wszystko niestety jest czynnikiem predysponującym do rozwoju alergicznego nieżytu nosa.
Pylenie olszy nabiera tendencji spadkowej. Na początku kwietnia alergicy zmierzą się z pyleniem brzozy.
Odczulanie to proces, w którym organizm alergika jest stopniowo poddawany działaniu substancji wywołującej reakcję alergiczną w celu zwiększenia jego tolerancji na dany alergen. Trwa 5 lat.
RyK / opr. WM
Fot. pexels.com