Koszykarze PGE Startu Lublin w 22. kolejce ekstraklasy przegrali w hali Globus z Kingiem Szczecin 77:82.
Jeszcze na 7 minut przed zakończeniem meczu gospodarze prowadzili 70:62. I wtedy coś się zacięło w grze lubelskiego zespołu. Przestał trafiać, popełniał sporo błędów. A rywale systematycznie zaczęli odrabiać straty. W końcówce Startowi nadal nie szło, a goście kilkakrotnie trafili za trzy punkty. I chociaż lublinianie na 23 sekundy przed końcem wreszcie się odblokowali, bo za trzy celnie rzucił Tevin Brown, spotkanie zakończyło się porażką gospodarzy, bo w ostatnich sekundach rywale spokojnie rozgrywali sobie piłkę. Koszykarze Startu nawet nie próbowali faulować, aby mieć ewentualnie jeszcze jakąś szanse po niewykorzystanych rzutach wolnych.
Najwięcej punktów dla lublinian zdobyli: Tevin Brown 21, Tyran De Lattibeaudiere 15, i Emmanuel Lecomte 14
Rozczarowany przebiegiem meczu był kapitan Startu Filip Put: – Była walka przez 40 minut, ale przestój w ostatnich 5 kosztował nas to spotkanie. Zespół ze Szczecina zaczął bardzo dobrze czytać nasza obronę, trafił bardzo dużo rzutów za 3 punkty. Ale daliśmy im je trafić, więc możemy tylko siebie winić.
W kolejnym spotkaniu Start w najbliższą sobotę (29.03) zmierzy się na wyjeździe z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
AR / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska