W tym tygodniu odbyła się premiera książki Macieja Powały-Niedźwieckiego: „Podnoszenie ciężarów w WKS Lublinianka 1964-1994”.
Co zainspirowało autora do przygotowania takiego wydawnictwa, bo wcześniej opublikował pozycję o sekcji koszykówki tego klubu: – Zadecydował częściowo przypadek, bo spotkałem się z Antonim Kawałkiem na gali lubelskiego sportu. I poinformował mnie, że jest w posiadaniu maszynopisu trenera Ceglińskiego, twórcy tej sekcji i że warto go zabezpieczyć. Powiedziałem do Antoniego: „To idziemy za ciosem, zróbmy z tego monografię”. I po roku książka była gotowa. Zachować od zapomnienia – to moja pasja. To nie jest cykl o Lubliniance, tylko o dyscyplinach bardzo ważnych w lubelskim sporcie, które niestety już nie istnieją – opowiada Maciej Powała-Niedźwiecki. – To była bardzo ważna sekcja, tak w Lublinie, ale także i w całej Polsce. Była specyficzna o tyle, że została stworzona w klubie wojskowym, więc większość zawodników przychodziła w wieku 18-20 lat na dwuletnią służbę i odchodziła. Stąd większość medali była w kategoriach młodzieżowych. Ale było też dużo sukcesów w kategoriach seniorskich. W sumie ciężarowcy Lublinianki zdobyli dobrze ponad 200 medali we wszystkich kategoriach wiekowych.
Wiceprezes Lubelskiego Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów Antoni Kawałek też w przeszłości był zawodnikiem Lublinianki:
Dodajmy, że na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu polskie ciężary miały jedną reprezentantkę, którą była Weronika Zielińska z AZS-u AWF-u Biała Podlaska.
AR / opr. ToMa
Fot. Wojciech Szubartowski/ archiwum