Siatkarze Bogdanki LUK Lublin zagrają w finale Pucharu Challenge. Lubelska drużyna w półfinałowym dwumeczu wyeliminowała portugalski Sporting Lizbona i o triumf 12 i 19 marca zagra z włoskim Cucine Lube Civitanova.
To jednak nie koniec wyzwań, jakie stoją przed podopiecznymi trenera Massimo Bottiego. Lubelski zespół ma w planie namieszać w turnieju Final Four o Puchar Polski. Zamierza też powalczyć o czołową czwórkę rozgrywek ligowych.
– Wyzwań jest sporo – przyznaje zadowolony z awansu do finału Challenge Cup prezes klubu Maciej Krzaczek. – Nie do końca do mnie dociera, że już jesteśmy w wielkim finale Pucharu Challenge. Ale w pucharach liczy się tylko zwycięzca.
Cucine Lube Civitanova to najmocniejszy rywal, z jakim lublinianie mieli do czynienia w pucharze. – Ale to samo może powiedzieć Lube, więc szanse są 1 do 1. Mamy swoje silne strony, ale również słabsze. Siatkówkę można porównać do szachów – trzeba wykorzystać swoje najlepsze argumenty i umieć wykorzystać najsłabsze strony przeciwnika. Myślę, że to będzie superspotkanie – stwierdza Maciej Krzaczek.
Bogdanka LUK rozbudziła w kibicach, ale też w sobie głód sukcesu. – My ten głód zawsze mamy, ale staramy się go nie pokazywać. Zresztą wpisaliśmy do DNA naszego klubu, że co sezon chcemy być lepsi czy to sportowo, czy to organizacyjnie. To kolejny krok w fajnym kierunku – mówi Maciej Krzaczek.
Jak dodaje, klub ma już podpisanych większość kontraktów na przyszły sezon, choć nie chce jeszcze oficjalnie podawać personaliów konkretnych zawodników.
JK
Fot. archiwum