Koszykarze PGE Start Lublin pokonali Tauron GTK Gliwice 91:74 w meczu 19. kolejki ekstraklasy. Do przerwy lubelska drużyna prowadziła, ale tylko 40:37.
Najwięcej punktów dla lublinian rzucili: Tevin Brown 20, Tyran De Lattibeaudiere 19 i Ousmane Drame 14.
– Pierwsza połowa zdecydowanie nie poszła po naszej myśli. Natomiast po przerwie na reprezentację musieliśmy złapać swój rytm, co udało się w drugiej połowie. I wtedy zaczęło to wyglądać już zupełnie inaczej – tak spotkanie podsumował trener Startu Wojciech Kamiński.
– Puchar Polski siedział nam chwilę w głowie, bo wierzyliśmy, że możemy go wygrać, nie udało się. A mecz z Gliwicami był pierwszy po tej przerwie, uważam, że bardzo dobry w naszym wykonaniu, mimo pierwszej połowy, troszeczkę „zardzewiałej” – mówi kapitan Startu Filip Put. – Jednak w drugiej już wszystko potoczyło się po naszej myśli. Konsekwentnie przez 40 minut graliśmy swój basket i to nam dało dziś zwycięstwo. Po każdym udanym rzucie czuliśmy się jeszcze pewniej i kontrolowaliśmy to zwycięstwo.
Z wygranej był zadowolony także skrzydłowy Startu Michał Krasuski:
W kolejnym meczu Start 6 marca zmierzy się na wyjeździe z AMW Arką Gdynia.
AR / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska