Aż 3 szkoły podstawowe w gminie Ulan-Majorat planują zlikwidować urzędnicy. Chodzi o placówki w Zakrzewie, Kępkach i w Sobolach. Uchwałę intencyjną w tej sprawie podjęli już radni gminy. Uczniowie z tych szkół mieliby dojeżdżać do placówki w Ulanie-Majoracie. Powodem takich planów – jak twierdzi wójt – jest zapewnienie jak najlepszej jakości kształcenia, a także względy demograficzne.
CZYTAJ: Nowe technologie w ruch. Zamek wyjdzie naprzeciw odwiedzającym
Takie działania gminy wywołały sprzeciw rodziców, zwłaszcza ze szkoły w Zakrzewie. – Nie zgadzamy się, żeby nasze dzieci dojeżdżały do szkoły 12 kilometrów – mówi w rozmowie z Radiem Lublin jedna z mam. – Nie wyobrażamy sobie, żeby nasze dzieci przedszkolne dojeżdżały jednym autobusem razem z ósmoklasistami z innych miejscowości. Nasza szkoła jest bezpieczna, dzieci są tam zaopiekowane. Nauczyciele wiedzą, jakie mamy czasami trudności z odebraniem dzieci. Teraz w razie czego mogą zostać na zajęciach opiekuńczych i w każdej chwili może je odebrać nawet babcia, która nie ma prawa jazdy – dodaje.
„Serce miejscowości”
– Nasza szkoła była budowana prawie 60 lat temu. W większości czynem społecznym – zaznacza sołtys miejscowości Zakrzew, Tadeusz Zalewski. – Jest ona sercem naszej miejscowości. Odbywały się tu różne zebrania wiejskie. Myślę, że jej zlikwidowanie będzie wielkim, ogromnym utrudnieniem i obciążeniem dla rodziców – dodaje.
– Ta sytuacja przerasta uczniów – twierdzi dyrektor Szkoły Podstawowej w Zakrzewie, Dorota Wysokińska. – Bardzo często pytają się: „co z naszą szkołą”. Nie potrafię im odpowiedzieć. Dzieci są zaniepokojone. Było pierwsze spotkanie z panem wójtem i rodzicami. Przyszła do mnie młodzież i pytali, czy może uczestniczyć w danym spotkaniu. Interesują się i jest to dla mnie sygnał, że kochają tę szkołę – dodaje.
„Nazywam to działaniem reformatorskim”
Na terenie gminy funkcjonuje obecnie 5 szkół, a 3 z nich mają zostać zlikwidowane. To była przemyślana decyzja? – Nazywam to działaniem reformatorskim – opowiada wójt gminy Ulan-Majorat Jarosław Koczkodaj. – Chcemy kompleksowo zreformować system oświaty, który w obecnych czasach musi mieć zupełnie inną formułę. Dotyczy to nie tylko kwestii finansowania. Uważam, że system oświaty powinien działać w taki sposób, żeby młodzi ludzie, którzy wychodzą po 8 latach kształcenia w szkole podstawowej, wynieśli z nauki w tej szkole wiedzę jak najlepszej jakości – dodaje.
Co ma likwidacja szkoły do zdobywanej wiedzy? – Trudno jest zapewnić dobry poziom edukacji poprzez zapewnienie sali gimnastycznej, odpowiednich zajęć, także dodatkowych, w 5 rozproszonych szkołach – twierdzi wójt. – W pierwszej kolejności, jeżeli mówimy o potrzebie, to jest jakość kształcenia. Środki ekonomiczne przecież też za nią stoją. One także decydują o tej jakości kształcenia. Demografia ma również pewnego rodzaju wpływ. W jednej ze szkół jest 38 dzieci, wliczając w to nauczanie przedszkolne. W innej jest bodajże 46 dzieci, także wraz z z nauczaniem przedszkolnym. W kolejnej jest 60 dzieci, w tym 18 w nauczaniu przedszkolnym. To znaczy, że mamy w klasach 1-8 przeciętnie po 5 dzieci – dodaje.
„To jest proces”
– Szkoły na chwilę obecna nie są jeszcze zamknięte. To jest tylko proces, który ku temu dąży. Ale czy one będą zamknięte? Tego ostatecznie jeszcze nie wiadomo – stwierdza Sławomir Mazurek, przewodniczący Rady Gminy Ulan-Majorat. – Jest grupa osób, które protestują. Mają do tego absolutnie prawo. Ale głosy mieszkańców są w jedną i drugą stronę: za i przeciw.
Wkrótce urząd gminy zamierza wysłać w sprawie likwidacji wniosek do kuratora oświaty. Ostateczna decyzja będzie uzależniona między innymi od stanowiska kuratora.
MaT / opr. PaW
Fot. Małgorzata Tymicka