Wierni Kościoła katolickiego obchodzą dziś (05.03) Środę Popielcową. Rozpoczyna ona okres czterdziestodniowego Wielkiego Postu, czyli przygotowania do Świąt Paschalnych – Wielkanocy. W powszechnym ujęciu post to rezygnacja z potraw mięsnych, jednak wiele osób w tym okresie stara się też wyrzec się różnych przyjemności i stawia na własny rozwój.
Są także osoby, które poszczą na co dzień, stosując znany w dietetyce post przerywany.
CZYTAJ: Środa Popielcowa. Rozpoczyna się Wielki Post
„Wielka szansa”
– Dla osób wierzących okres Wielkiego Postu ma charakter szczególny – mówi ksiądz Mirosław Ładniak. – Najważniejsze, żebyśmy zrozumieli, że Wielki Post jest szansą dla każdego człowieka wierzącego, aby dzięki umartwieniu, modlitwie, wysiłkom duchowym, jak najlepiej przygotować się do przeżywania świąt Wielkanocy. Chodzi o to, żeby nasze serce mogło przylgnąć do serca Jezusa. Dlatego wielu nas podejmuje postanowienia wielkopostne. Ale te zobowiązania, inny wymiar niż codzienność, w którym nie ma czasu zabawowego i rytmu „rozrywkowego”, tylko wyciszenie, to dla nas wielka szansa. I jest to bardzo, bardzo potrzebne, żeby mieć świadomość odpowiedzi na pytania: „Dlaczego żyję?”, „Po co żyję?”, „Co jest dla mnie najważniejsze?”. Wielki Post jest świetnym momentem, żeby to zweryfikować.
Czas wyciszenia i rozwoju
Wierzący mieszkańcy Lublina przyznają, że Wielki Post jest dla nich ważny.
– Byłam w kościele i pomyślałam, że człowiek jest marnością, ale ta marność może osiągnąć największą światłość dzięki Bogu. Zawsze podejmuję zobowiązania na Wielki Post, na przykład żeby przestać oglądać w Internecie denerwujące informacje. Dla mnie post to czas, żeby zrezygnować z wszelkich przyjemności, żeby bardziej zainwestować w swój rozwój. To czas wyciszenia – mówią w rozmowie z reporterką Radia Lublin,
Ale nie wszyscy podejmują w tym czasie specjalne postanowienia, bo właściwie… poszczą codziennie: – Kiedyś robiłam sobie postanowienia, że w czasie Wielkiego Postu nie jem czekolady czy mięsa, ale ponieważ teraz nie jem w ogóle tych produktów, musiałabym chyba umartwiać się, jedząc czekoladę i mięsko – stwierdza jedna z lublinianek.
Czas dla organizmu
– Kiedy myślę o poście, to jeśli przerwy pomiędzy poszczególnymi posiłkami miałyby zmniejszyć ilość pokarmu, który zjemy i liczbę kalorii, która przyjmiemy, na pewno nam nie zaszkodzą – stwierdza dr n. med. i n. o zdr. Karolina Szczygieł, dietetyk z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Mówimy o zachowywaniu 4-godzinnych przerw pomiędzy posiłkami i dłuższej przerwy nocnej, co najmniej 8, 10, a najlepiej 12-godzinnej. Dajemy wówczas czas naszemu organizmowi i przewodowi pokarmowemu, żeby strawił i odpoczął. Natomiast jest grupa osób, które na pewno nie powinny pościć. Należą do niej ludzie starsi, dzieci, kobiety w ciąży. To też pacjenci z chorobami przewodu pokarmowego.
Post przerywany
Jednak są także osoby, które poszczą na co dzień, stosując tak zwany post przerywany. Jest to coraz popularniejszy trend w dietetyce.
– To taki system rozkładania sobie posiłków, że więcej czasu w ciągu dnia nie jemy niż jemy. Czyli w ciągu 8 godzin dziennie jemy, a przez 16 godzin mamy długą przerwę. To nie jest zły system – stwierdza dr Karolina Szczygieł. – Choć budzi kilka wątpliwości. Przy relatywnie niskim zapotrzebowaniu energetycznym, mamy bardzo duże zapotrzebowanie na składniki odżywcze – witaminy oraz składniki mineralne. Jeżeli jemy krótko w ciągu doby, tym samym nie zjadamy dużo posiłków. I zjedzenie – według zaleceń – pół kilograma warzyw i owoców w ciągu tego czasu jest trudniejsze.
W Środę Popielcową obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post ścisły – trzy posiłki w ciągu dnia, w tym tylko jeden do syta. Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wiernych powyżej 14 roku życia, zaś post osoby pełnoletnie do rozpoczęcia 60 roku życia.
LilKa / opr. ToMa
Fot. pixabay.com