Decydują się losy dawnego dworca PKS w Puławach. Obiekt do końca marca dzierżawi Fundacja KZMRZ, organizując tam różne wydarzenia artystyczne i społeczne dla młodzieży, osób samotnych i wykluczonych. Na razie jednak nie wiadomo, czy będzie mogła kontynuować tą działalność.
CZYTAJ: Miejsce, gdzie młodzież dobrze się czuje. Puławskie świętowanie wiosny
– Chcemy co najmniej do września realizować naszą misję artystyczną i edukacyjną – mówi szef Fundacji Michał Stachyra. – Wniosek złożyliśmy 4 lutego. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi. Nie wiemy, na czym stoimy. Jest to frustrujące, bo składamy różne wnioski o dotacje i planujemy działania. Nie wiemy, czy mamy się pakować i biegiem zabierać rzeczy, które tu mamy: dzieła sztuki, pianina, perkusję, instalacje, czy też możemy posiedzieć tu trochę dłużej.
– Takie miejsce w Puławach integrujące chociażby młodzież jest potrzebne, a Fundacja KZMRZ realizuje to zadanie – uważa koordynatorka wielu imprez w tym miejscu, nauczycielka Beata Piesta. – To miejsce jest doskonałą alternatywą dla młodzieży poszukującej swoich dróg życiowych, zmagających się z codziennymi problemami. Ma inspirować i aktywizować młodych ludzi, odciągać ich od nałogów, które przecież są zmorą obecnych czasów. Według mnie każde miejsce, które przeciwdziała nałogom, otwiera młodzież na coś nowego, na pracę nad sobą jest bardzo cenne i powinniśmy to pielęgnować.
– Nie jest to może pałac, a wręcz przeciwnie. Ale ciekawe jest, że w takich surowych murach może odbywać się sztuka na wysokim poziomie. Można zobaczyć pękające mury, ale nie zapominajmy, że Fundacja nie jest firmą budowlaną i jej działalność jest ukierunkowana w inną stronę – stwierdza Beata Piesta.
CZYTAJ: Teksty, które poruszą każdego. Dawny puławski dworzec stał się manifestem młodzieży
– Decyzja w tej sprawie jeszcze nie została podjęta – tłumaczy Łukasz Kołodziej z Urzędu Miasta w Puławach. – Miasto analizuje wszystkie „za” i „przeciw”. Trwa analiza dokumentów, tego, co się tam działo i może się dziać, stanu technicznego budynku. W najbliższych dniach poznamy decyzję, co się stanie z dalszą współpracą.
– Możliwości są dwie: przedłużenie albo nie wynajęcia tego obiektu. Jest jeszcze dodatkowa opcja – kiedy mienie miasta wróciłoby pod patronat urzędu, jest możliwość wynajmowania tego obiektu okazjonalnie na wydarzenia różnym organizacjom pozarządowym – dodaje Łukasz Kołodziej. – Należy też pamiętać, że za kilka miesięcy ruszy przebudowa tego placu. Będziemy mieli nowy przystanek przesiadkowy i ten teren będzie placem budowy. Z tego powodu można się spodziewać, że będzie wyłączony z ruchu. W perspektywie najbliższego roku na pewno nastąpią tam znaczne zmiany.
– Przez wiele lat trwała dyskusja, czy budynek zostanie zburzony. Nasza działalność pokazała, iż może wciąż stać. Samo to jest już jakimś sukcesem. Wczytując się w plan rewitalizacji miasta, można zobaczyć, że komisja stwierdziła, iż ta budowla nie tylko zostaje, ale też będzie pełniła funkcję miejsca dla oddolnych inicjatyw, warsztatów i działań społecznych. Czyli nasza misja będzie kontynuowana. Tylko nie wiemy, w jakiej formie, kiedy te prace inwestycyjne zostaną zrealizowane i czy po remoncie my będziemy tam mogli funkcjonować czy przejmie to bezpośrednio Urząd Miasta – stwierdza Michał Stachyra.
W niedzielę 23.03 w Internecie pojawiła się petycja dotycząca przedłużenia dzierżawy tego budynku przez Fundację. Podpisało ją na razie ponad 230 osób.
ŁuG / opr. ToMa