Siedem potwierdzonych badaniami laboratoryjnymi przypadków zachorowań na krztuśca odnotował w tym roku zamojski sanepid. W całym 2024 roku były to 34 zachorowania, podczas gdy we wcześniejszych latach krztuśca nie było niemal wcale. Choroba wróciła, mimo obowiązkowych szczepień.
– Najwięcej zachorowań jest wśród dzieci, ale choruje też młodzież i osoby dorosłe – mówi dyrektor zamojskiego sanepidu, Stanisław Jaślikowski. – Małe dzieci, do 3. roku życia, nie mają żadnej odporności, bo jej nie nabywają. Tutaj jest to najbardziej niebezpieczne. Pierwsze dwa tygodnie to jest okres najbardziej zaraźliwy. Jest to okres, kiedy leczenie jest najbardziej efektywne. Skok, który obserwujemy, w zasadzie nie jest łatwy do wyjaśnienia. Wiadomo, że dużo osób przyjeżdża do nas i my też wyjeżdżamy. Jest też spory problem ze szczepieniem dzieci. Jest spora grupa rodziców, którzy nie szczepią dzieci.
CZYTAJ: Lubelskie: mniejszy problem z lekami na grypę
Krztusiec to ostra choroba zakaźna układu oddechowego przenoszona drogą powietrzno-kropelkową. U niemowląt i dzieci objawia się przede wszystkim napadowym, tzw. szczekającym kaszlem i nieżytem nosa. Potem mogą pojawić się też wymioty, krztuszenie się, wylewy i wybroczyny do spojówek oraz krwawienie z nosa. A u niemowląt – także drgawki oraz bezdech. U dorosłych krztusiec ma łagodniejszy przebieg.
JN / opr. WM
Fot. pexels.com