W Sosnowcu rozpocznie się finałowy turniej Pucharu Polski koszykarzy, w którym wystąpi 8 najlepszych drużyn po pierwszej rundzie sezonu zasadniczego ekstraklasy.
W tym gronie jest także PGE Start Lublin. Center lubelskiego zespołu Roman Szymański przyznaje, że trudno jest przewidzieć kto sięgnie po trofeum.
– Nie ma faworyta. Jest to turniej gdzie liczy się dyspozycja dnia. Wiadomo, że przegrany jedzie do domu. Nie jest to łatwy turniej co pokazały poprzednie lata, gdzie nie zawsze najmocniejsza ekipa w PLK wygrywała trofeum. Z ciekawostek można powiedzieć, że kto wygrywał Puchar Polski nie zostawał w ostatnich latach mistrzem Polski. Jest to ciekawy turniej dla kibiców. Jest trudny do przewidzenia, ale przez to ciekawa formuła i cieszymy się, że bierzemy w tym udział.
CZYTAJ: Wyjazdowa wygrana rezerw Startu
W walce o półfinał PGE Start zmierzy się z Dzikami Warszawa. Roman Szymański spodziewa się trudnej przeprawy.
– Bardzo ciężki rywal. Musimy stanąć na wysokości zadania i poprawiać naszą grę. W ostatnim spotkaniu przeciwko zespołowi z Wałbrzycha, tak samo jak przeciwko zespołowi Dzików Warszawa nie graliśmy najlepiej, ale przeanalizowaliśmy te spotkania, wyciągnęliśmy wnioski i mamy pomysł jak wygrać te spotkania.
Początek meczu o 18.00. Triumfator wystąpi w sobotnim półfinale, w którym zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Legia Warszawa.
AR
Fot. Wojciech Szubartowski