Planowana budowa spalarni śmieci zdominowała dyskusję nad planem gospodarowania odpadami w regionie, podczas piątkowej sesji Sejmiku Województwa Lubelskiego. Mimo głosów sprzeciwu rada sejmiku uchwaliła plan z wpisanymi w nim spalarniami w Kraśniku i Zamościu.
Za uchwaleniem „Planu gospodarki odpadami dla województwa lubelskiego 2028” głosowało 18 radnych, dwóch było przeciw, czterech się wstrzymało do głosu. Wnioski radnego Pawła Kurka (Trzecia Droga Polska 2050 – PSL) o wykreślanie spalarni z planu zostały odrzucone – podaje Polska Agencja Prasowa.
Wpisane w planie „nowe instalacje do termicznego przekształcania odpadów komunalnych oraz odpadów pochodzących z przetworzenia odpadów komunalnych”, mają powstać w Kraśniku i Zamościu.
Wicemarszałek województwa Marek Wojciechowski (PiS) powiedział, że wpisanie tych inwestycji do planu nie oznacza, że spalarnie te powstaną lub nie. – To nie my o tym decydujemy jako sejmik. Decyzja, czy gdzieś powstanie spalarnia, zależy od samorządu lokalnego – wójta, burmistrza, prezydenta, od decyzji środowiskowych i wymaganych uzgodnień różnych instytucji, które uczestniczą w tym procesie – mówił.
Wpisanie tych inwestycji w planie umożliwia natomiast ewentualne ubieganie się o dofinasowanie ze środków publicznych i środków funduszy ochrony środowiska. Jak wskazywał Wojciechowski, inwestycje w Zamościu i Kraśniku już dostały dofinasowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i uzyskały też decyzje środowiskowe.
Radny Kurek postulował wykreślenie z planu obu spalarni – w Kraśniku i w Zamościu – bo jak tłumaczył są one niepotrzebne, gdyż w tych miejscach produkowanych jest kilkakrotnie mniej odpadów niż możliwości takiej spalarni. – Miasto Kraśnik produkuje około trzech tysięcy ton odpadów rocznie, a instalacja jest „uszyta” na 24 tysiące ton rocznie, czyli materiał do spalania będzie dostarczany z zewnątrz, nie wiadomo skąd – powiedział.
CZYTAJ: W regionie powstaną spalarnie? Aktywiści są przeciw. Co zdecydują radni Sejmiku?
Jak dodał, firma, która ma budować spalarnię w Kraśniku, jest kontrolowana przez jeden z chińskich banków. – Gospodarka odpadami woj. lubelskiego wpadła w dużym zakresie w ręce chińskiego inwestora – zaznaczył.
Wskazywał też m.in. na zagrożenie płynące z wytwarzania po spaleniu odpadów toksycznego żużlu i popiołów. Ponadto spalarnia w Kraśniku ma być usytuowana niedaleko osiedli mieszkaniowych. Przypomniał, że w Kraśniku podczas referendum większość mieszkańców opowiedziała się przeciwko tej inwestycji.
Jedyny zakład spalający obecnie odpady w woj. lubelskim to cementowania w Chełmie. W dyskusji – w której uczestniczyli też społeczni działacze i przeciwnicy budowy spalarni – podnoszono argument, że cementowania ta może spalać kilkakrotnie więcej opadów niż obecnie.
Dyrektor zakładu zagospodarowania odpadów w Wólce Rokickiej Krzysztof Grzegorczyk powiedział, że w cementowni spalane są tylko odpady wysokokaloryczne, a na składowiskach gromadzonych jest wiele odpadów, które nie spełnią tego wymogu. – Nie unikniemy budowy spalarni odpadów. Cementownie nie zagospodarują odpadów o obniżonej kaloryczności – podkreślał.
CZYTAJ: Rozbudowa portu przeładunkowego w Małaszewiczach. Radni wojewódzcy przyjęli stanowisko
Odczytał list skierowany do marszałka województwa lubelskiego od przedstawicieli branży komunalnej z Lubelszczyzny, w którym napisano m.in. że stale przyrasta masa odpadów wytarzanych przez mieszkańców, a ponad połowę stanowią odpady zmieszane. Według sygnatariuszy listu „funkcjonujące instalacje komunalne w trakcie zagospodarowywania odpadów, wytwarzają z każdej tony odpadów zmieszanych prawie 50 proc. odpadów, które wymagają termicznego przekształcenia”, a cementownie mają inne wymagania niż spalarnia i nie przyjmą „nadpodaży frakcji kalorycznej”.
Według uchwalonego planu gospodarowania odpadami w woj. lubelskim masa wytwarzanych odpadów komunalnych będzie systematycznie rosła – w 2025 r. będzie to ponad 590 tys. ton, w 2031 r. – ponad 641 tys. ton, a w 2034 r. – ponad 656 tys. ton.
Miesiąc temu przeciwko budowie spalarni śmieci protestowali mieszkańcy Lublina. W mieście tym o możliwość wybudowania instalacji do spalania odpadów starają się trzej prywatni inwestorzy. Według przeciwników tych inwestycji spalarnie są szkodliwe dla środowiska i miastu niepotrzebne.
Polska Agencja Prasowa / RL / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska