Kibice Motoru Lublin już odliczają godziny do pierwszego meczu beniaminka ekstraklasy w roku 2025. Jutro (01.02) na Arenie Lublin żółto-biało-niebiescy zmierzą się z Lechią Gdańsk.
Po piorunującej końcówce rundy jesiennej drużyna trenera Mateusza Stolarskiego na półmetku sezonu zajmuje siódme miejsce w tabeli. Dobrą grą piłkarze rozbudzili jednak apetyty na więcej – tak u kibiców, jak również u samego właściciela klubu, z którym spotkał się Józef Kufel.
CZYTAJ: Plebiscyt Kuriera Lubelskiego. Znamy najlepszych sportowców 2025 roku [ZDJĘCIA]
W przededniu inauguracji piłkarskiej wiosny Motoru Lublin rozmawiamy z prezesem klubu i większościowym udziałowcem Zbigniewem Jakubasem. Panie prezesie, przystępujemy w bardzo dobrych nastrojach do rundy wiosennej, bo jesień była nadspodziewanie dobra – siódme miejsce w tabeli piłkarskiej ekstraklasy.
– Nie ukrywam, że też jestem w dobrym humorze. Co prawda dzisiaj humor trochę mi się zepsuł, bo nasz nowy bramkarz ma kontuzję palca. Niestety palec jest złamany, więc nie będzie mógł prawdopodobnie wystąpić w kilku meczach, ale na szczęście Kacper Rosa ostatnio bardzo dobrze sobie radził. Mamy bardzo dobre uzupełnienia. Oczywiście będziemy chwalili tych zawodników na koniec rundy, kiedy zobaczymy, jak grają, ale uważam, że nadspodziewanie dobrze te transfery przebiegały w tym miesiącu. Wszyscy są zdrowi, pozostali trenują pełni emocji i ambicji, żeby walczyć wyżej jak o siódme miejsce, na którym teraz jesteśmy – mówi Zbigniew Jakubas.
Siódme miejsce to jest punkt wyjściowy dla tej drużyny jeszcze w tym sezonie?
Mam taki cel, takie marzenia, żeby to był przystanek. Piąte miejsce jest w zasięgu, a jak dobrze pójdzie, to może i czwarte. A jeżeli będzie czwarte, gdyby się okazało, że dobrze się układ tabeli z Pucharem Polski zgra, to możemy nawet – jeśli dalej będziemy iść jak burza – zagrać w Europie jeszcze w tym roku.
CZYTAJ: Lokalny patriotyzm. Motor z głównym sponsorem
Czy takie stwierdzenia nie są trochę paraliżujące dla drużyny?
W zeszłym roku, kiedy byliśmy w I lidze, mówiłem, że chcielibyśmy awansować do ekstraklasy i to jest nasze marzenie. Pamiętam, że Rafał Król powiedział: „Będziemy w ekstraklasie”. Jego słowa były prorocze, ale byłem ostrożny. W początkowych meczach zapłaciliśmy za brak doświadczenia w ekstraklasie – tzw. frajerskie. Obrona nie była naszą silną stroną. Po kontuzji wypadł nam Kruk.
Teraz mamy wzmocnioną obronę w sposób moim zdaniem idealnie uszyty. Mamy dwóch bardzo dobrych obrońców, w tym (Brighta) Ede’a – młodego chłopaka. Mamy nowego pomocnika, bo uważam, że drugi pomocnik, druga „szóstka”, jeżeli Samper nie może zagrać, jest konieczny. (Antonio) Sefer, o którego starało się kilka klubów nie tylko z Polski, dogadał się z nami dzięki Pawłowi Golańskiemu, który zna język rumuński. Chciał przyjść do Motoru, bo powiedział, że Motor jest fajnie budowanym klubem. Wprowadzamy kolejne nowości treningowe, techniczne. Nie ukrywam, że chciałbym jak najszybciej grać w Lidze Konferencji czy w ogóle na jakimkolwiek poziomie w Europie.
Okienko transferowe uważa pan za udane. Do klubu trafiło trzech nowych zawodników zagranicznych. Rozszerza się trochę kadra Motoru, jeżeli chodzi o piłkarzy spoza Polski. Nie przeszkadza panu, że w ekstraklasie mamy drużyny, w których jeden, dwóch Polaków gra w wyjściowej jedenastce? Czy to grozi też Motorowi?
Motorowi to nie grozi. W Motorze przewagę będą mieli Polacy. Pod nową rundę szukamy przede wszystkim Polaków na te trzy pozycje, o których mówimy. Nie było w zasięgu Polaka bramkarza, a to był nasz priorytet. Ale nie było w zasięgu bramkarza z Polski, zwłaszcza młodego, który byłby zmiennikiem Rosy. Nie chcemy brać bramkarza 30-letniego, bo to jest trochę bez sensu. Nie będziemy na pewno Rakowem Częstochowa, który ma 19 obcokrajowców w swojej pierwszej kadrze. Tu jeżeli w ekipie 11-osobowej będzie pięciu, sześciu cudzoziemców, to będzie maks, ale większość będą stanowili Polacy.
CZYTAJ: Pierwszy tegoroczny mecz o punkty coraz bliżej. Motor podejmie Lechię
Czego życzyć panu na rundę wiosenną?
Życzmy sobie wszyscy przede wszystkim braku kontuzji, dobrej koncentracji zawodników, determinacji, szczęścia, bo czasami sędziowie potrafią wypaczyć mecz – jak GKS Katowice – Motor Lublin, kiedy bramka zdobyta prawidłowo nie została uznana. Chciałbym, żebyśmy się znaleźli jak najszybciej na podium, żeby można było pokazywać się w Europie.
Rozmowa z prezesem Motoru Lublin została zarejestrowana w czasie czwartkowej (30.01) Gali Mistrzów Sportu podsumowującej 63. Plebiscyt Sportowy Kuriera Lubelskiego, w którym Zbigniew Jakubas otrzymał tytuł Osobistość Lubelskiego Sportu.
Czy rzeczywiście żółto-biało-niebiescy jeszcze w tym roku zagrają w europejskich pucharach? Wszystko wyjaśni się do 25 maja, bo wtedy zostanie rozegrana ostatnia seria spotkań w tym sezonie.
W sobotę (01.02) natomiast w pierwszym po zimowej przerwie meczu Motor podejmie Lechię Gdańsk. Spotkanie na Arenie Lublin rozpocznie się o godzinie 14:45.
Transmisji całości będzie można posłuchać na naszej stronie internetowej, a meldunki z piłkarskiej rywalizacji pojawią się też na antenie Radia Lublin.
JK/ opr. DySzcz
Fot. Wojciech Szubartowski