Policjanci uratowali 20-latka, który wyszedł z psem na spacer i zaginął. Rodzinę, która zaalarmowała policję, zaniepokoiło to, że ze spaceru wrócił tylko pies.
W poszukiwaniach udział wzięło kilkunastu funkcjonariuszy. Wkrótce zauważyli ślady obuwia na śniegu w podmokłym terenie prowadzące w kierunku wyrobiska. Pieszo po około 200 metrach dotarli do stromego urwiska, gdzie po nawoływaniu zaginionego usłyszeli odgłosy stukania dobiegające z dołu. W wodzie zauważyli klęczącego mężczyznę, z którym kontakt był utrudniony ze względu na jego skrajne wychłodzenie. Mundurowi ogrzali 20-latka swoimi ubraniami.
Na miejsce nie mogła dojechać karetka, więc funkcjonariusze przenieśli mężczyznę około 1,5 kilometra, gdzie czekali już ratownicy medyczni. 20-latek trafił do szpitala.
PaSe / opr. WM
Fot. KMP Chełm