Działanie na rzecz obrony miejsc pracy w kopalni w Bogdance oraz zadeklarowali lubelscy politycy goście „Panoramy tygodnia” w Radiu Lublin.
– Byłem inicjatorem powstania parlamentarnego zespołu obrony Lubelskiego Węgla Bogdanka. Mówiono, że Bogdanka będzie wydobywać węgiel do 2049 roku, a teraz związkowcy alarmują, że prace zmierzają ku temu, aby zamknąć ją w 2035 roku albo i wcześniej – mówił poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo. – Rzecz oczywiście niedopuszczalna. Złoża węgla można wydobywać do roku 2060. To jest nasze „czarne złoto”, bardzo nam bliskie tutaj na Lubelszczyźnie. To zakład pracy zatrudniający około 8 tysięcy osób.
CZYTAJ: Związkowcy zawiesili protest głodowy w kopalni w Bogdance
– To nasza perła w koronie, jedyna w Polsce samofinansująca się i przynosząca zyski kopalnia – podkreślała posłanka Platformy Obywatelskiej Bożena Lisowska. – Transformacja energetyczna jest potrzebna, ale musi być sprawiedliwa i odpowiedzialna. Nawet Donald Tusk w prezentacji polskich priorytetów w Radzie Unii Europejskiej nadmienił, że Zielony Ład absolutnie wymaga korekty.
Według planów zarządu LW Bogdanka na lata 2023-2040 średni poziom produkcji węgla miał wynieść ok. 9 mln ton. W listopadzie ub.r. Enea – która jest głównym odbiorcą węgla z Bogdanki – poinformowała, że zakłada zużycie węgla na poziomie 4,5 mln ton w 2030 roku i ponad 2 mln ton w 2035 roku.
W piątek w Bogdance zawieszony został protest głodowy czterech górników ze Związku Zawodowego „Przeróbka”. Powodem jest ustalenie terminu rozmów pomiędzy związkami zawodowymi LW Bogdanka, przedstawicielami Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz zarządem GK Enea S.A.
PaSe / opr. LisA
Fot. LisA