Mieszkańcy Lublina od marca 2025 roku prawdopodobnie zapłacą więcej za wywóz śmieci. Dodatkowo od lipca opłata za wywóz odpadów będzie powiązana ze zużyciem wody, co ma pozwolić na weryfikacje tego, ile osób mieszka w danym lokalu.
Od 1 marca mieszkańcy budynków wielorodzinnych za wywóz odpadów mają zapłacić miesięcznie o 6,5 zł od osoby więcej. W przypadku domów podwyżka wyniesie 8,5 złotego od osoby.
CZYTAJ: Segregacja odpadów po nowemu. Zmieniają się przepisy
Każdy szuka pieniędzy
Część mieszkańców Lublina już teraz narzeka na wysokie opłaty. Są jednak też tacy, którzy próbują zrozumieć działania władz miasta: – Każdy szuka pieniędzy. Oni też szukają środków na inwestycje, bo na tym polega przecież rola miasta – mówi jeden z nich. Choć – jak dodaje – osobiście z podwyżek też nie jest zadowolony: – A kto jest zadowolony z podwyżek? Nikt. Jak się ma gruby portfel, to się o tym nie myśli, ale dla przeciętnego człowieka może to być bolesne. Choć wydaje mi się, że tak bardzo nie będzie.
– Ceny są i tak wygórowane. I nie wiem, z czego one wynikają – mówi inna lublinianka. – Nie to, że jestem przeciwna podwyżkom. Ale jeżeli mają nastąpić, powinno zostać przedstawione, dlaczego są one wprowadzane.
– Bardzo dużo się płaci. Kiedyś było bardzo tanio, a teraz co rusz podnoszą. Sortujemy śmieci, więc miało być taniej, a nie jest. Może nie wszyscy sortują i dlatego – stwierdza inny mieszkaniec.
50 tysięcy osób poza systemem
– Podwyżka wynika ze stawek, jakie zaproponowały firmy, które wygrały przetarg na odbiór śmieci w Lublinie – tłumaczy zastępca prezydenta Lublina Tomasz Fulara. – Wczoraj rozstrzygnęliśmy dużą część tych przetargów. Wynikające z nich kwoty, złożone przez firmy, spowodowały, że kwotę całkowitą przekładamy teraz na jednostkowy koszt odbioru śmieci. Ale przy tym chcemy też zmienić system naliczania kosztów. Od 1 lipca chcemy przejść na system oparty o wodę. Te osoby, które do tej pory nie zapisały się do systemu, go obciążały, a płaciły za nie osoby, które się do tego systemu zgłosiły. Naszym zdaniem nowy system będzie bardziej sprawiedliwy.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Lublinie mieszka 340 tysięcy osób. Tymczasem za śmieci płaci tylko 290 tysięcy.
– Musimy to zmienić, żeby uniknąć dużych podwyżek w przyszłości – dodaje Tomasz Fulara. – 50 tysięcy osób jest poza systemem. A woda jest nośnikiem, który można połączyć z liczbą realnie zamieszkujących w danym lokalu osób. I jeżeli te 340 tys. osób będzie płaciło za odbiór śmieci, podwyżki, które są co roku, będą prawdopodobnie akceptowalne i mniejsze, niż wynikałoby to z rachunku ekonomicznego.
„Rewolucyjny i skomplikowany”
System, który władze Lublina uważają za sprawiedliwy, inni nazywają rewolucyjnym i skomplikowanym. Radny PiS Robert Derewenda wskazuje, że są osoby, które zużywają dużo wody, ale produkują mało śmieci. – Pytaliśmy o to na komisji. Ale sprawa jest tak skomplikowana i rewolucyjna, że bardzo trudno będzie to przedstawić nie tylko samym radnym, ale przede wszystkim mieszkańcom. Bo wiele wskazuje na to, że jeśli ktoś pije wodę kranową, nie znosi butelek do domu, a więc nie odprowadza ich potem do śmieci, zapłaci więcej. Ten kto pierze więcej, ale nie odprowadza dużo śmieci, bo żyje w sposób ekologiczny, zapłaci za odpady więcej.
Podzieleni w tej sprawie są również mieszkańcy Lublina: – Myć się trzeba, a śmieci się tylu nie wyrzuca – mówią jedni.
– Zdarza się, że gdy studenci wynajmują mieszkania, oficjalnie figuruje w nim 2 osoby, a mieszka 5. To w tym przypadku będzie działało. Nie widzę innego rozwiązania, żeby to racjonalnie uporządkować – stwierdza jednak inny lublinianin.
Niejedyne zmiany
Podwyżki i nowy system naliczania opłat to niejedyne zmiany w zakresie gospodarki odpadami, które wejdą w życie w przyszłym roku. Od 1 stycznia będzie obowiązywał nowy system segregacji odpadów. Zużytych ubrań czy butów nie będzie już można wrzucać do odpadów zmieszanych. Tekstylia będzie trzeba dostarczyć do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.
Podwyżka opłat i zmiana systemu naliczania to jeden z tematów, którym zajmują się dziś radni. Obrady można śledzić online.
MaK / opr. ToMa
Fot. archiwum