Udanie pracę z drużyną piłkarek ręcznych MKS-u FunFloor Lublin rozpoczął trener Paweł Tetelewski. Lublinianki w 9. serii Orlen Superligi pokonały na wyjeździe Urbis Gniezno 34:32.
Ostatnie minuty były dramatyczne, bo aż cztery zawodniczki MKS-u dostały kary i rywalki grały w przewadze będąc blisko odwrócenia losów rywalizacji. Jednak wszystko skończyło się szczęśliwie dla przyjezdnych i lubelski szkoleniowiec mógł odetchnąć z ulgą.
– Słowa uznania za to, że daliśmy radę dociągnąć tę końcówkę do końca. W trójkę na sześć to się bardzo rzadko zdarza. Był taki moment, że była dwójka w polu plus bramkarka. Super, że się nam udało. Natomiast minusik za to, że do takiej końcówki doprowadziliśmy. Można było ten mecz zamknąć, dorzucić na trzy i spokojnie dograć. Nie rzuciliśmy czystej sytuacji. Dostaliśmy od razu dwie minuty, potem posypały się kolejne i zrobiło się naprawdę ciężko.
CZYTAJ: Horror z happy endem. Lubelskie szczypiornistki zwyciężyły w Gnieźnie [ZDJĘCIA]
Najwięcej bramek dla MKS-u rzuciły: Magda Więckowska i Stela Posavec po 7.
W kolejnym spotkaniu lubelski zespół 4 stycznia zmierzy się na wyjeździe z Sośnicą Gliwice.
Biuro prasowe Orlen Superligi/ AR
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk