AKTUALIZACJA 20.51
Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol poinformował w przemówieniu telewizyjnym, że zniesie stan wojenny i wycofa wojska sprzed budynku parlamentu. Stało się to kilka godzin po wprowadzeniu stanu wojennego.
– Przed chwilą Zgromadzenie Narodowe zażądało zniesienia stanu wojennego, a my wycofaliśmy wojsko, które zostało tam rozmieszczone. Zaakceptujemy prośbę Zgromadzenia Narodowego i zniesiemy stan wojenny na posiedzeniu Rady Ministrów – powiedział Jun Suk Jeol.
18.55
Armia Korei Południowej zapowiada, że stan wojenny będzie obowiązywał dotąd, aż zniesie go prezydent. O jego zniesieniu zdecydowali w głosowaniu posłowie, niedługo po jego wprowadzeniu przez Jun Suk Jeola.
Według konstytucji, stan wojenny musi zostać zniesiony jeśli zażąda tego parlamentarna większość. Jak podała telewizja YTN, armia Korei Południowej ma w tej sprawie inną opinię i zapowiedziała oczekiwanie na decyzję prezydenta.
Według konstytucji prezydent Korei Południowej może ogłosić stan wojenny w czasie wojny, konfliktu zbrojnego, sytuacji nadzwyczajnej lub wtedy, gdy wymaga tego bezpieczeństwo publiczne. Jun Suk Jeola tłumaczył jego wprowadzenie zagrożeniem ze strony Korei Północnej i sił rzekomo jej sprzyjających w kraju.
– Prawdopodobną przyczyną wprowadzenia stanu wojennego są osobiste kłopoty prezydenta Korei Południowej – ocenia kierownik Zakładu Studiów Azjatyckich na Uniwersytecie SWPS, profesor Marcin Jacoby. – Za tydzień jego zona miała stanąć przed sądem w dużej aferze korupcyjnej. Po drugie prawdopodobnie zostanie dowiedzione, że został w sposób nielegalny wyłoniony przez parte prawicowe jako kandydat w wyborach prezydenckich dwa lata temu. Trzecią kwestią są jego bardzo niskie notowania.
17.40
Zgromadzenie Narodowe Korei Południowej zagłosowało w środę czasu lokalnego za zażądaniem od prezydenta Jun Suk Jeola zniesienia stanu wyjątkowego. – Zgodnie z konstytucją, stan wojenny musi zostać zniesiony, gdy zażąda tego większość parlamentarna – wyjaśnia agencja Yonhap.
Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol ogłosił we wtorek wieczorem czasu lokalnego stan wojenny, oskarżając opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną i paraliżowanie prac rząd.
Na sesji plenarnej uchwała wzywająca do zniesienia stanu wojennego została przyjęta przy obecności 190 członków, wszyscy zagłosowali “za”. – Po przyjęciu tej uchwały, decyzja o ogłoszeniu stanu wojennego jest nieważna – poinformowało biuro przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.
Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnia, że monitoruje sytuację polityczną w Korei Południowej. – Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym attache w Seulu, a także jego koreańskim odpowiednikiem w Polsce – napisał szef MON w mediach społecznościowych. Poinformował także, że otrzymał zapewnienie od wiceministra obrony Koei Południowej Il Sunga, że współpraca z Polską i realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest w żaden sposób zagrożona.
16.45
Prezydent Korei Południowej ogłosił stan wojenny. Yoon Suk-yeol uzasadniając swoją decyzję oskarżył opozycję o antypaństwową działalność i planowanie rebelii.
W telewizyjnym orędziu przekonywał, że stan wojenny ma “wytępić” północnokoreańskie wpływy na Południu oraz “chronić konstytucyjny porządek i wolność”. Prezydent stwierdził, że administracja państwa jest paraliżowana przez zachowanie partii opozycyjnych.
Niedawno opozycyjna Partia Demokratyczna przepchnęła okrojony budżet w komisji budżetowej parlamentu oraz złożyła wnioski o odsunięcie od urzędów szefa koreańskiej izby kontroli państwa i prokuratora generalnego.
Lider opozycji wyraził sprzeciw wobec wprowadzenia stanu wojennego i określił decyzję prezydenta niekonstytucyjną. Wezwał także swoich posłów, aby zjawili się w parlamencie. Wyraził obawę, że wojsko może spróbować ich aresztować. Opozycja wezwała także swoich zwolenników do gromadzenia się pod parlamentem.
CZYTAJ: Protesty w Gruzji: ognie fajerwerków kontra woda z armatek [ZDJĘCIA, WIDEO]
Również lider rządzącej Partii Władzy Ludowej stwierdził, że wprowadzenie stanu wojennego było błędem i zapowiedział jego zablokowanie. Plan zwołania sesji ogłosił marszałek południowokoreańskiego parlamentu. Posłowie nie zostali jednak wpuszczeni do Zgromadzenia Narodowego.
Wszelka działalność polityczna w Korei Południowej została zakazana. Wszystkie media, także prywatne, są poddane państwowemu nadzorowi. Dyktator stanu wojennego Park An-su poinformował, że aktywność polityczna to także działalność parlamentu, partii politycznych, samorządów i stowarzyszeń politycznych, obowiązuje także zakaz demonstracji. Oprócz tego wszyscy lekarze, w tym stażyści, muszą wrócić do pracy w ciągu 48 godzin. Agencja Yonhap informuje, że to minister obrony podpowiedział prezydentowi wprowadzenie stanu wojennego.
To pierwszy stan wojenny w Korei Południowej od 1980 roku. W związku z tymi wiadomościami osłabła koreańska waluta – won – a bank centralny już zapowiedział plan ratunkowy.
RL / IAR / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/SOUTH KOREA PRESIDENT OFFICE / YONHAP / HANDOUT /
PAP/EPA/HAN MYUNG-GU / PAP/EPA/YONHAP