Dane z satelitów mają być coraz bardziej wykorzystywane przy monitorowaniu upraw rolnych. Projekt tworzący satelitarny system wspomagający rolnictwo realizują Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach oraz Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. System pozwoli na określenie prognozowanej wielkości plonu czy ustalenie warunków wzrostu danej uprawy.
CZYTAJ: Ciągniki wyjechały na drogi. Rolnicy protestują
Monitoring przez cały rok
– Przy dwóch innych projektach dane satelitarne już wykorzystujemy – przypomina kierownik Zakładu Geomatyki IUNG, Rafał Pudełko. – Pierwszy projekt, dobrze znany rolnikom, dotyczy monitorowania suszy rolniczej. W tym projekcie wykorzystujemy głównie dane meteorologiczne, ale również wdrażamy dane satelitarne do oceny skutków niedoboru wody. Natomiast drugi z projektów, może mniej znany, dotyczy monitoringu zalań i podtopień na trwałych użytkach zielonych. Projekt ten głównie opiera się na danych satelitarnych – dodaje.
A najnowszy projekt? – Ma za zadanie tak naprawdę scalić te nasze działania, zbudować jeden ogólny system monitoringu rolniczej przestrzeni produkcyjnej, który będzie miał dwie kluczowe cechy – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Pudełko. – Będzie prowadził monitoring przez cały rok, a z drugiej strony będzie dotyczył wszystkich działek rolnych w Polsce – dodaje.
– System satelitarnego monitoringu upraw to nowość, ale rozwijająca się – podkreśla specjalista do spraw mechanizacji i produkcji roślinnej Kamil Rodzik z Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – Jest to teledetekcja satelitarna, czyli wykorzystanie danych satelitarnych do monitoringu stanu upraw, stanu pokrycia roślinnością, ukształtowania terenu, stanu wegetacji roślin. Zdjęcia satelitarne pozwalają także uzyskiwać informację dotyczące prognozowanego plonu, ewentualnie monitorowania takich zagrożeń jak susza. System może być dedykowany jednostkom publicznym. Jednakże te dane muszą być przetworzone. Nie wystarczy zdjęcie satelitarne, ale konieczne jest też jego przetworzenie. Rolnicy także mogą korzystać z takich rozwiązań. Mając takie zdjęcia można na podstawie danych dotyczących rozwoju roślin, czyli wskaźnika wegetacji, precyzyjnie dawkować nawożenie w określone miejsca na polu – dodaje.
Satelity mogą pomóc rolnikom
– Na pewno monitorowanie plonów w większym stopniu sprawdzi się w uprawach rzepaku czy pszenicy. Tak, żeby dostosowywać dawkę azotu na dany fragment pola. Wiadomo, że może być duże zróżnicowanie – ocenia plantator porzeczek i agrestu oraz szkółkarz z okolic Puław, Michał Kuflewski. – W moim przypadku przede wszystkim sprawdzi się nawigacja satelitarna do wyznaczania rzędów nowopowstałych plantacji i szkółek – dodaje.
– Bazujemy głównie na danych Europejskiej Agencji Kosmicznej – tłumaczy Rodzik. – Tu rzeczywiście prawie dekadę temu zdarzyła się pewna rewolucja w teledetekcji satelitarnej, ponieważ Europejska Agencja Kosmiczna w ramach programu Copernicus udostępniła publicznie dane z dwóch takich pionów satelitarnych. Są to dane radarowe, obrazowe, wielospektralne. Tutaj główną ich cechą, która właśnie umożliwia bardzo efektywne wdrażanie tych materiałów do takich działań monitoringowych, o których mówimy, jest to, że charakteryzują się bardzo dobrą rozdzielczością – dodaje.
– Wydaje mi się, że skorzystają na tym większe i średnie gospodarstwa – podkreśla Kuflewski. – Tam każdy kilogram wykorzystanego nawozu i później uzyskanego plonu ma naprawdę diametralne znaczenie. Na pewno melodią przyszłości jest wykorzystanie ciągników autonomicznych czy dronów rolniczych przy dzisiejszym niedoborze ludzi do pracy, w tym także kierowców, operatorów maszyn rolniczych. Będzie to na pewno z roku na rok zyskiwało na znaczeniu – dodaje.
Projekt realizowany przez IUNG i KOWR ma być gotowy pod koniec 2028 roku. Będzie kosztował około 200 milionów złotych.
ŁuG / opr. PaW
Fot. pixabay.com