Lekarze ze szpitala wojskowego w Lublinie dokonali pierwszego w Europie wszczepienia nowego implantu do stabilizacji w odcinku szyjnym kręgosłupa.
– Tego typu operacje wykonujemy w przypadku dyskopatii szyjnej, która jest bardzo częstym schorzeniem – mówi kierownik Oddziału Neurochirurgii, doktor Michał Brzozowski. – Jest to choroba zwyrodnieniowa krążka międzykręgowego w odcinku szyjnym kręgosłupa. Do neurochirurgów trafiają pacjenci, którzy mają już najczęściej objawy neurologiczne wynikające z ucisku korzeni nerwowych. Objawy najczęściej pojawiające się u pacjentów to dolegliwości bólowe karku z promieniowaniem do kończyn górnych. W niektórych przypadkach pojawia się również osłabienie siły mięśniowej kończyn górnych, a w skrajnych przypadkach dochodzi do mielopatii rdzeniowej, czyli do uszkodzenia rdzenia kręgowego, i do niedowładu czterokończynowego.
Na czym polega operacja?
– Operacja polega na usunięciu krążka międzykręgowego z dostępu przedniego – tłumaczy doktor Brzozowski. – Nacinamy skórę okolicy szyi, podobnie jak w przypadku np. operacji tarczycy, i docieramy do przedniej powierzchni kręgosłupa, odsłaniamy ją, usuwamy krążek międzykręgowy, likwidując ucisk, który wywiera on na struktury nerwowe, czyli na rdzeń kręgowy, na korzenie nerwów rdzeniowych. W miejsce po usuniętym dysku implantujemy implant, który nazywamy potocznie klatką międzytrzonową. Najczęściej jest wypełniony albo kością własną pacjenta, albo materiałem kościotwórczym, co umożliwia wytworzenie tzw. dezy, czyli zrostu pomiędzy sąsiednimi trzonami. W tym przypadku akurat mamy materiał kościotwórczy.
Po tej operacji pacjent funkcjonuje całkowicie normalnie.
– Pacjenci są pionizowani następnego dnia po zabiegu. Funkcjonują normalnie – mówi doktor Brzozowski. – Celem operacji jest wyeliminowanie dolegliwości tzw. korzeniowych, czyli bólów promieniujących do kończyn, i ogólnie poprawę stanu neurologicznego pacjenta. Jeśli ma osłabienie kończyn, to regresję tego niedowładu. Czasami potrzebna jest dodatkowa rehabilitacja, jeśli pacjent ma jakiś utrwalony deficyt neurologiczny.
CZYTAJ: W Lublinie zmapują mózg. Sprzęt przyszłości w lubelskim szpitalu
Operacja trwa około godziny.
Pierwszy zabieg z wykorzystaniem nowego implantu został przeprowadzony u 60-letniej pacjentki. Zakończył się sukcesem – kobieta czuje się dobrze.
LilKa / opr. WM
Fot. 1 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Lublinie