Dwudzieste ósme już ognisko wścieklizny wykryto w województwie lubelskim. Najnowszy przypadek dotyczy dzikiego lisa, którego truchło znaleziono w okolicach miejscowości Rzeplin w gminie Ulhówek w powiecie tomaszowskim. Służby weterynaryjne wszczęły dochodzenie epidemiologiczne, które ma wyjaśnić jak doszło do zakażenia wspomnianą chorobą.
W województwie lubelskim zarządzono odstrzał sanitarny lisów i jenotów, które są głównymi nosicielami wścieklizny. Do odstrzału jest ponad 1000 zwierząt. – Działania prowadzone są w powiatach: biłgorajskim, hrubieszowskim, krasnostawskim, tomaszowskim i zamojskim czyli na obszarach zagrożonych wścieklizną – mówi w rozmowie z Radiem Lublin rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie, Monika Michałowska. – Odstrzał sanitarny tych zwierząt, czyli głównie lisów w największej ilości oraz jenotów, ma na celu zmniejszenie liczby zwierząt, które potencjalnie mogą być zakażone wścieklizną i , które mogą stanowić źródło tej choroby dla zwierząt i człowieka. Przypominam, że wścieklizna jest chorobą dla ludzi również śmiertelną – dodaje.
Odstrzał sanitarny lisów i jenotów ma być prowadzony do 28 lutego.
Służby weterynaryjne apelują o ostrożność. W regionie odnotowano dwa przypadki, kiedy chore zwierzęta zaatakowały ludzi. Specjaliści apelują też o szczepienie zwierząt domowych w tym przede wszystkim kotów i psów.
MaTo / opr. PaW
Fot. pixabay.com