Sąd orzekł, że wybrany z okręgu chełmskiego poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Romanowski trafi do aresztu. Postanowienie ma być wykonane natychmiast.
Wniosek o areszt złożyła Prokuratura Krajowa. Chodzi o sprawę Funduszu Sprawiedliwości, który Marcin Romanowski jako ówczesny wiceminister sprawiedliwości nadzorował. Prokuratura stała na stanowisku, że areszt dla posła Romanowskiego jest konieczny z powodu obawy matactwa i utrudniania postępowania przez byłego wiceministra.
CZYTAJ: Sąd zdecydował. Poseł z Lubelskiego trafi do aresztu
Do tej argumentacji podczas konferencji w Lublinie odniósł się poseł PiS Przemysław Czarnek: – Jak możliwe jest mataczenie w tej sprawie, skoro wszystkie dokumenty są w ministerstwie, a Romanowski był przez cały czas na wolności? Oni mają wszystko w ręku i chcą go zamknąć, bo mataczy? W czym mataczy? – mówił Czarnek.
– Mamy sobie trochę do zarzucenia, że nie zrobiliśmy porządku z wymiarem sprawiedliwości, kiedy rządziliśmy. Ale byliśmy blokowani przez Unię Europejską. Mogliśmy być bardziej konsekwentni, wtedy nie byłoby takiego bałaganu w wymiarze sprawiedliwości – dodał.
Z kolei europoseł Koalicji Obywatelskiej Borys Budka w rozmowie z Polskim Radiem zwracał uwagę, że sprawa wydawania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości jest bulwersująca. Jak podkreśla, dotyczy ona środków publicznych, które były wydawane niezgodnie z przeznaczeniem przez urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości:
– Ministerstwo, które powinno jak żadne inne przestrzegać prawa, dopuściło się jego łamania. A pan Romanowski jest równy innym obywatelom i sąd powinien zawsze wszystkich traktować tak samo. Jeśli jest materiał dowodowy, który uzasadnia zastosowanie takiego środka (tymczasowego aresztowania), nie ma świętych krów. Każdy powinien odpowiedzieć za to, co zrobił – mówił Budka.
Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski usłyszał 11 zarzutów, w tym działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Jego obrońca zapowiedział, że złoży odwołanie.
ZAlew / opr. ToMa
Fot. Agata Zalewska