Przed Sądem Rejonowym w Lublinie rozpoczął się proces w sprawie śmierci 17-latka podczas prac budowlanych w centrum Lublina. Do tragedii doszło w lipcu 2023 roku podczas przebudowy jednego z hoteli. W trakcie wyburzania ścian chłopak został przygnieciony i zginął na miejscu.
O nieumyślne spowodowanie jego śmierci i niedopełnienie obowiązków oskarżeni są właściciel firmy budowlanej Stanisław K. i brygadzista Ukrainiec Kshyshtof Cz. Obaj na dzisiejszej rozprawie nie przyznali się do winy, a w wyjaśnieniach podkreślali, że ich firma nie zajmowała się na tej budowie wyburzaniem ścian.
CZYTAJ: Tragedia na budowie. Nie żyje 17-latek [AKTUALIZACJA]
17-latek i jego kolega zostali zatrudnieni przez oskarżonego Stanisława K. do prac porządkowych i pomocniczych – jak np. przynoszenia materiałów i narzędzi oraz sprzątania.
Brygadzista, który w dniu wypadku był na budowie zeznał, że nie zlecał chłopcom prac przy wyburzaniu ścian. Nie był też bezpośrednim świadkiem wypadku.
Obaj oskarżeni podkreślali też, że za szkolenia chłopców w zakresie BHP na budowie oraz za rozdzielanie prac była odpowiedzialna inna firma, która była generalnym wykonawcą robót.
CZYTAJ: Nastolatek zginął na budowie. Sprawa trafiła do sądu
Tragedia w wakacje
Według aktu oskarżenia 17-latek razem z kolegą chcieli dorobić sobie w wakacje, ofertę pracy na budowie znaleźli na portalu społecznościowym. Pod koniec czerwca 2023 r. zostali zatrudnieni na umowę zlecenie. Ze względu na ich wiek potrzebna była pisemna zgoda rodziców. Do ich obowiązków należało porządkowanie miejsca pracy oraz prace pomocnicze przy rozbiórce obiektu.
Według ustaleń śledczych 25 lipca chłopcy postanowili spróbować wyburzyć jedną z wewnętrznych ścian działowych budynku hotelu, a brygadzista wyraził zgodę i poinstruował ich, w jaki sposób mają to zrobić a następnie zszedł na chwilę na dół. Nikt miał nie nadzorować ich pracy. – Pokrzywdzeni mieli trudności z wyburzeniem ściany, więc postanowili przeciąć ją na pół, a następnie pchnąć jej dolną część. Wtedy górna część ściany zawaliła się, przygniatając jednego z chłopaków. Drugi został odepchnięty przez belkę i przewrócił się obok zawalonej ściany – opisano w akcie oskarżenia.
Mimo reanimacji, życia 17-latka nie udało się uratować. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego zgonu były rozległe obrażenia narządów klatki piersiowej. Biegły ocenił, że mogły one powstać wskutek uderzenia i przygniecenia przez duży ciężar, np. zawalony fragment ściany.
Zdaniem śledczych zarówno pracodawca, jak i brygadzista nie dopełnili swoich obowiązków oraz naruszyli zasady bezpieczeństwa i higieny pracy. Według prokuratury dopuścili oni młodocianych pracowników do wykonywania zabronionych dla nich wyburzeniowych prac ciężkich, nie zapewnili im skutecznego nadzoru, co doprowadziło do wypadku, w którym zginął nastolatek.
Kolejna rozprawa w tej sprawie zaplanowano jest na 14 stycznia przyszłego roku. Wtedy też przesłuchani zostaną świadkowie.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do 5 lat więzienia.
MaK / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Wojtek Jargiło