Siedem – tyle przeciętnie zużywamy rocznie foliowych torebek jednorazowych w Polsce. Jak się okazuje, to bardzo dobry wynik, bo średnia unijna to ponad 66. Lepsi są od nas tylko Belgowie. Ale żeby nie popadać w samozachwyt, trzeba pamiętać, że Polska generalnie ma problem z gospodarką obiegu zamkniętego i żaden – nawet najlepszy – wynik w zużyciu foliówek tego nie przykryje. Mamy problem z sortowaniem, są też opóźnienia w legislacji.
CZYTAJ: Ewakuacja w Lublinie. Dotyczy prawie 3 tys. osób
Zdaniem ekspertów to, że zużywamy mniej foliowych torebek przy okazji zakupów, wiąże się z wprowadzeniem za nie opłat. – Pokazuje to, że ekonomiczne zachęty działają i to, że są one najlepsze, jeśli chodzi o zmianę przyzwyczajeń polskich obywateli. To jest też ogromna nadzieja, dla dobrze funkcjonującego systemu kaucyjnego – stwierdza Filip Piotrowski, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego.
Wiadomo jednak, że wprowadzenie systemu kaucyjnego mocno się opóźni. Ale sam ten system to zaledwie mały wycinek frontu walki o gospodarkę obiegu zamkniętego. – System kaucyjny w bardzo niewielkim stopniu podniesie realizowane poziomy recyklingu – uważa Tomasz Szymkowiak z redakcji Portalu Komunalnego. – Odpady, które będą podlegać kaucji, stanowią tylko około 2% masy wszystkich odpadów komunalnych.
Dużo ważniejsze jest to, co dzieje się w naszych śmietnikach. – Jakość selektywnej zbiórki odpadów w Polsce nie jest najwyższa. To problem, z którym musimy coś zrobić, bo często nie jesteśmy już w stanie „przebić ściany” – stwierdza Filip Piotrowski.
– Na wielu osiedlach jest to problem – potwierdza Piotr Bakun, zarządca nieruchomości. – Ludzie się nie znają, nie otrzymują żadnych relacji i nawet ustalenie kto tych śmieci nie segreguje jest praktycznie wręcz niemożliwe.
I niestety samorządy to bardzo odczuwają. – Biorąc pod uwagę, że gminy średnio osiągają nieco ponad 30% recyklingu, możemy się spodziewać, iż ich znakomita większość już za ten rok będzie skazana na wniesienie kar za nieosiągnięcie przewidzianych przez prawo poziomów – stwierdza Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Tu potrzebna jest nieustająca edukacja. Ważne jest też, aby prace nad opóźniającą się już ponad rok ustawą o rozszerzonej odpowiedzialności producentów w końcu znalazły swój finał. Dzięki temu firmy zostaną zmuszone do partycypowania w kosztach przetworzenia odpadów. – Po pierwsze dotyczyć będzie to współfinansowania zagospodarowania śmieci. A po drugie, będą powstawać prostsze opakowania – wyjaśnia Tomasz Szymkowiak.
– Musimy też zadbać o to, żeby był rynek na robione w Polsce materiały uzyskane w procesie recyklingu, tak aby można było je swobodnie wykorzystywać – dodaje Filip Piotrowski.
Dodajmy, że gminy, które będą za chwilę płacić kary, już w przyszłym roku odzysk surowców muszą zapewnić na poziomie 55%. A to nie koniec. Dekadę później ten limit wyniesie aż 65%. W tym roku jest to „tylko” 45%.
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. pixabay.com